Wszystko zaczęło się od słynnej płyty ,,Oxygene”. Jean-Michel Jarre stworzył ten album we własnym domu, pełnym analogowych syntezatorów, a ośmiościeżkowy magnetofon, na którym to wszystko nagrywał, zlokalizowany był … w kuchni. To był rok 1976. Z jednej strony modne było wtedy disco, z drugiej punk rock, a tu pojawia się nagle ktoś z płytą, na której nie ma żadnych piosenek, żadnych wokali, a tylko muzyka i to elektroniczna! Na dodatek utwory na płycie nie miały nawet tytułów, lecz numery od 1 do 6. Wszystkie firmy odmawiały wydania takiego albumu. A przecież Jean-Michel Jarre wcale nie był wówczas anonimową postacią we Francji. Komponował muzykę do przedstawień baletowych i filmów, jak też piosenki dla francuskich piosenkarzy. Wszyscy wiedzieli też, że jest synem słynnego Maurice'a Jarre'a, autora oscarowej muzyki do filmów ,,Lawrence z Arabii" i ,,Doktor Żywago".
Na szczęście znalazł się odważny, który zdecydował się wydać ,,Oxygene". Tym odważnym był Francis Dreyfus, właściciel firmy Disques Motors. Ryzyko się opłaciło, bo album szybko stał się bestsellerem we Francji, trafiając tam na pierwsze miejsce listy sprzedaży! Niedługo potem płyta ta znalazła się na czołowych pozycjach list bestsellerów w wielu innych krajach świata. To był wielki przełom nie tylko w karierze młodego Jarre’a, ale też w całym tym gatunku muzycznym. Wydawca zarobił na tej płycie poważne pieniądze. Zarobił też oczywiście Jean-Michel Jarre, który dzięki temu zbudował nowe studio nagraniowe.
Potem nagrał kilka innych legendarnych płyt. Wydawał również wspaniałe albumy koncertowe. Zdobył sobie swoją twórczością wielkie uznanie i popularność. Jest obecnie jedną z najważniejszych i najbardziej wpływowych postaci w muzyce elektronicznej.
Na rynek trafił właśnie jego nowy album „Electronica Part 1: The Time Machine”. Jean-Michel Jarre mówi, że to jego najambitniejszy projekt w karierze. Opowiada jego osobistą historię muzyki elektronicznej.
„Chciałem opowiedzieć historię muzyki elektronicznej na podstawie własnych przeżyć i z mojego punktu widzenia - od momentu kiedy zaczynałem, aż po dziś dzień. Dlatego postanowiłem współpracować z całym wachlarzem artystów, którzy bezpośrednio lub pośrednio, w czasie, kiedy przez ostatnie cztery dekady tworzyłem muzykę elektroniczną, byli związani z tym gatunkiem. Zaprosiłem ludzi, których podziwiam za ich szczególny wkład w ten gatunek, którzy są dla mnie inspiracją, ale także takich, których brzmienie jest rozpoznawalne. Na początku nie miałem pojęcia, jak ten projekt będzie wyglądał, ale jestem zaszczycony faktem, że wszyscy których zaprosiłem do współpracy, przyjęli moje zaproszenie” - mówi Jarre o swoim nowym albumie.
W projekt ten zaangażowało się bardzo wielu znakomitych artystów zaproszonych przez Jean-Michela Jarre’a, w tym m.in.: Moby, Armin van Buuren, 3D z grupy Massive Attack, Pete Townshend z The Who, Vince Clarke, były członek Depeche Mode i założyciel Erasure, M83, Tangerine Dream, Laurie Anderson, Air, Little Boots a także chiński pianista Lang Lang.
Pokazuje to, jak zróżnicowany muzycznie jest nowy album francuskiego mistrza elektroniki. Tworząc i komponując utwory, Jarre postanowił osobiście poznać wszystkich zaproszonych do współpracy gości, odwiedzając ich w najróżniejszych częściach świata. Na wiosnę 2016 roku planowana jest druga część tego projektu.
Potem nagrał kilka innych legendarnych płyt. Wydawał również wspaniałe albumy koncertowe. Zdobył sobie swoją twórczością wielkie uznanie i popularność. Jest obecnie jedną z najważniejszych i najbardziej wpływowych postaci w muzyce elektronicznej.
Na rynek trafił właśnie jego nowy album „Electronica Part 1: The Time Machine”. Jean-Michel Jarre mówi, że to jego najambitniejszy projekt w karierze. Opowiada jego osobistą historię muzyki elektronicznej.
„Chciałem opowiedzieć historię muzyki elektronicznej na podstawie własnych przeżyć i z mojego punktu widzenia - od momentu kiedy zaczynałem, aż po dziś dzień. Dlatego postanowiłem współpracować z całym wachlarzem artystów, którzy bezpośrednio lub pośrednio, w czasie, kiedy przez ostatnie cztery dekady tworzyłem muzykę elektroniczną, byli związani z tym gatunkiem. Zaprosiłem ludzi, których podziwiam za ich szczególny wkład w ten gatunek, którzy są dla mnie inspiracją, ale także takich, których brzmienie jest rozpoznawalne. Na początku nie miałem pojęcia, jak ten projekt będzie wyglądał, ale jestem zaszczycony faktem, że wszyscy których zaprosiłem do współpracy, przyjęli moje zaproszenie” - mówi Jarre o swoim nowym albumie.
W projekt ten zaangażowało się bardzo wielu znakomitych artystów zaproszonych przez Jean-Michela Jarre’a, w tym m.in.: Moby, Armin van Buuren, 3D z grupy Massive Attack, Pete Townshend z The Who, Vince Clarke, były członek Depeche Mode i założyciel Erasure, M83, Tangerine Dream, Laurie Anderson, Air, Little Boots a także chiński pianista Lang Lang.
Pokazuje to, jak zróżnicowany muzycznie jest nowy album francuskiego mistrza elektroniki. Tworząc i komponując utwory, Jarre postanowił osobiście poznać wszystkich zaproszonych do współpracy gości, odwiedzając ich w najróżniejszych częściach świata. Na wiosnę 2016 roku planowana jest druga część tego projektu.