Grobowiec z dwiema trumnami odkryła ziemia, która zapadła się w parku przy ul. Puckiej w Dąbiu.
- Jest to komora wielkości 2 metrów na 1,5 metra, o wysokości ok. 1,5 metra, tak, żeby można było włożyć kilka trumien. Na górze stał zwykły pomnik w formie cokołu lub płyty nagrobnej, która zakrywała wejście do komory grobowej o podobnej wielkości tak, żeby można było wepchnąć tam trumnę - powiedział historyk, dr Marek Łuczak.
Od rana do odkrytego grobowca przychodzą zaciekawieni mieszkańcy Dąbia.
- Prawdopodobnie jakiś dzieciak wpadł do środka, bo tu bawią się dzieci. - Wczoraj córka pokazywała filmik, który nagrał jej kolega, że tam jest grobowiec i dwie trumny w środku. - Chodzę z psem i trochę się wystraszyłam; lepiej chyba ścieżkami chodzić niż poboczem, bo nie wiadomo, co tam może być. - Wiedziałem, że tu jest cmentarz, resztki nagrobków jeszcze wystają, z mieszanymi uczuciami człowiek chodzi po parku, trochę przykro, że się chodzi po takim czymś - mówili mieszkańcy Dąbia.
Pochówki na tym cmentarzu trwały do czasu uruchomienia nowej nekropolii przy ul. Goleniowskiej w 1921 roku.
Miejsce znaleziska zabezpieczone jest teraz taśmą. O tym, co dalej stanie się z odnalezionym grobowcem, zdecyduje najprawdopodobniej Zakład Usług Komunalnych; możliwe że szczątki zostaną przeniesione na Cmentarz Centralny, a komora zasypana i zamknięta.
- Jest to komora wielkości 2 metrów na 1,5 metra, o wysokości ok. 1,5 metra, tak, żeby można było włożyć kilka trumien. Na górze stał zwykły pomnik w formie cokołu lub płyty nagrobnej, która zakrywała wejście do komory grobowej o podobnej wielkości tak, ż
Dodaj komentarz 2 komentarze
Miasto powinno dokonać badania terenu georadarem bo zapewne to nie jedyna komora grobowa lub mogiła w tym parku. Następnie dokonać ekshumacji i uroczystego pochówku ludzkich szczątków.
W latach 70-tych założono park na miejscu tego cmentarza. Usunięto tylko nagrobki. W rejonie cmentarza zawartym pomiędzy alejami od głównej bramy do poprzecznej alei (od ul. Puckiej w stronę rzeki Płoni) a główną aleją biegnącą od boiska liceum w stronę budynku telekomunikacji znajdowały się podziemne grobowce w formie piwnic pokryte stropami kleina. Nikt tego nie burzył ani nie wywoził zwłok. Na te krypty nawieziono tylko ziemię i ją rozplantowano. To było zamiecenie sprawy "pod dywan" bo wiadomo było że prędzej czy później to wszystko zacznie się walić i zapadać. W tym rejonie tych krypt było co najmniej kilkadziesiąt. Pamiętam układ tej nekropolii bo wychowałem się obok niej a to było miejce naszych zabaw. Te krypty to "bomba zegarowa", praktycznie od 3 lat mamy suszę, te wszystkie stropy się przesuszyły i będą sie walić.