Funkcjonariusz, który w czwartek po pijanemu spowodował kolizję w Trzebiatowie, w piątek stracił pracę - poinformował rzecznik zachodniopomorskiej policji Przemysław Kimon. Prokurator postawił funkcjonariuszowi zarzuty, m.in. prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu.
W piątek po południu "Głos Szczeciński" podał, że do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu ulic Kilińskiego i Przejazdowej w Trzebiatowie.
Policjant swoim volkswagenem wjechał w prawidłowo jadącego opla astrę. Nikomu nic się nie stało.
Okazało się, że funkcjonariusz miał w organizmie prawie dwa promile alkoholu. Uciekł z miejsca wypadku. Chciał, aby winę na siebie wzięła jego matka - informuje dziennik.
Mundurowy trafił do aresztu. Teraz grozi mu do dwóch lat więzienia. Funkcjonariusz ma 36 lat. W policji pracował od 15.
Policjant swoim volkswagenem wjechał w prawidłowo jadącego opla astrę. Nikomu nic się nie stało.
Okazało się, że funkcjonariusz miał w organizmie prawie dwa promile alkoholu. Uciekł z miejsca wypadku. Chciał, aby winę na siebie wzięła jego matka - informuje dziennik.
Mundurowy trafił do aresztu. Teraz grozi mu do dwóch lat więzienia. Funkcjonariusz ma 36 lat. W policji pracował od 15.