Ryk wyjących silników i unoszący się zapach spalonej gumy - to codzienność dla mieszkańców kołobrzeskiego Podczela.
Osiedle położone jest przy dawnym lotnisku, a jego pas startowy stał się miejscem spotkań motocyklistów i kierowców, którzy w tym miejscu ścigają się i testują możliwości swoich maszyn.
Mieszkańcy narzekają na hałas, smród i pozostawiane przez kierowców odpady. O pomoc zwrócili się do radnych, policji i straży miejskiej.
Podczas posiedzenia komisji prawa i spraw społecznych o problemie mówiła Barbara Aściukiewicz, jedna z mieszkanek. - Walczymy z tym już drugi rok, tak bardzo intensywnienie. Notoryczny hałas i to taki... dziki hałas wyjących samochodów i motorów. Pali się guma i śmierdzi - opowiada Aściukiewicz.
Mieszkańcy w swoim piśmie do radnych wskazują również na niebezpieczeństwa związane z wyścigami po lotnisku.
Łukasz Pierzchalski z kołobrzeskiej policji przyznał, że drogówka podczas interwencji w tym miejscu ma ograniczone możliwości. - Prawo nie pozwala nam wyciągać konsekwencji prawnych wobec osób, które popełniają tam wykroczenia, ponieważ to jest droga o statusie drogi poza drogą publiczną - powiedział Pierzchalski.
Rozwiązaniem problemu mogłoby być ogrodzenie lotniska, jednak to wiązałoby się z brakiem możliwości swobodnego przejścia do plaży lub spacerów w tym rozległym miejscu.
Podczas spotkania policja zadeklarowała częstsze patrole w obrębie lotniska.
Mieszkańcy narzekają na hałas, smród i pozostawiane przez kierowców odpady. O pomoc zwrócili się do radnych, policji i straży miejskiej.
Podczas posiedzenia komisji prawa i spraw społecznych o problemie mówiła Barbara Aściukiewicz, jedna z mieszkanek. - Walczymy z tym już drugi rok, tak bardzo intensywnienie. Notoryczny hałas i to taki... dziki hałas wyjących samochodów i motorów. Pali się guma i śmierdzi - opowiada Aściukiewicz.
Mieszkańcy w swoim piśmie do radnych wskazują również na niebezpieczeństwa związane z wyścigami po lotnisku.
Łukasz Pierzchalski z kołobrzeskiej policji przyznał, że drogówka podczas interwencji w tym miejscu ma ograniczone możliwości. - Prawo nie pozwala nam wyciągać konsekwencji prawnych wobec osób, które popełniają tam wykroczenia, ponieważ to jest droga o statusie drogi poza drogą publiczną - powiedział Pierzchalski.
Rozwiązaniem problemu mogłoby być ogrodzenie lotniska, jednak to wiązałoby się z brakiem możliwości swobodnego przejścia do plaży lub spacerów w tym rozległym miejscu.
Podczas spotkania policja zadeklarowała częstsze patrole w obrębie lotniska.