Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
reklama
Zobacz
autopromocja
Zobacz
reklama
Zobacz

Realizacja: Wojciech Ochrymiuk [Radio Szczecin]
Wychodząc do pracy nikt nie daje im gwarancji, że z niej wrócą. Za zupełnie obcego dla siebie człowieka dosłownie: wskoczyliby w ogień. I często to robią. Ufa im społeczeństwo - według danych za ubiegły rok - niemal 90% Polaków nie powie na ich temat złego słowa.
W dniu ich święta życzenia składał im już szef MSWiA - uczestniczą też w wielu majówkowych piknikach. Ale to ci, którzy mają wolne. Bo na wezwanie: do ognia lub wypadku - a czasem do kota na drzewie - mimo święta czekają całe zastępy.

- To jest każda ta chwila, kiedy możemy zobaczyć uśmiech na twarzy, kiedy ludzie nam dziękują. To bardzo miłe, gdy dzieci przynoszą nam laurki. Każdy z nas jest w gotowości 24 godziny na dobę. Cały czas nas coś dusi w żołądku: kiedy będzie sygnał? Do jakiego zdarzenia pojedziemy? Jesteśmy przeszkoleni, wykształceni, wyposażeni w dobry sprzęt. To nie jest dla nas problemem, problemem jest to, co za chwilę się wydarzy - powiedział Piotr Tuzimek, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie.

Niektóre opowieści strażaków mrożą krew w żyłach. Często zdarza się, że oprócz poszkodowanych muszą ratować także własnych kolegów. A jak obchodzą swoje święto? Oczywiście na służbie.

Każdy dzień, każda akcja wygląda inaczej, ale najważniejsze jest bezpieczeństwo - opowiadał naszej reporterce Grzegorz Madej, starszy sekcyjny z Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie.

- W straży traktujemy się jak rodzina, do pożaru zawsze wchodzimy i wychodzimy w dwójkę - jeden pilnuje drugiego. Podczas, gdy wchodzimy do pomieszczenia nic nie widzimy i poruszamy się całkowicie przy ziemi. Poruszamy się na klęczkach. Taka z trudniejszych akcji, które mieliśmy, to pożar na ulicy Piastów, gdzie palił się pustostan, a temperatura w środku przekraczała ponad 800 stopni. Jeden kolega nam zemdlał z tej temperatury i został przewieziony do szpitala. Natomiast drugi, z powodu silnego zadymienia wpadł do studzienki - dodał Grzegorz Madej.

Cała akcja, na szczęście dla wszystkich zaangażowanych w nią strażaków, zakończyła się dobrze.

W ubiegłym roku w województwie zachodniopomorskim strażacy wyjeżdżali do pożarów ponad 6000 razy.

W Polsce jest prawie 30 tysięcy strażaków zawodowych i 700 tysięcy służących w formacjach ochotniczych.
- To jest każda ta chwila, kiedy możemy zobaczyć uśmiech na twarzy, kiedy ludzie nam dziękują. To bardzo miłe, gdy dzieci przynoszą nam laurki. Każdy z nas jest w gotowości 24 godziny na dobę. Cały czas nas coś dusi w żołądku: kiedy będzie sygnał? Do jaki
- W straży traktujemy się jak rodzina, do pożaru zawsze wchodzimy i wychodzimy w dwójkę - jeden pilnuje drugiego - powiedział Grzegorz Madej.
W Polsce jest prawie 30 tysięcy strażaków zawodowych i 700 tysięcy służących w formacjach ochotniczych. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
W Polsce jest prawie 30 tysięcy strażaków zawodowych i 700 tysięcy służących w formacjach ochotniczych. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
12345

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty