Schody do nieba
Radio SzczecinRadio Szczecin » Schody do nieba » Wywiady
1- Wiem, że po nagraniu nowej płyty prawdopodobnie każdy muzyk powie, że jest to jego najlepsza płyta. Ale czy naprawdę uważasz, że z każdą kolejną płytą zespół staje się lepszy? A może to wcześniejsza płyta była najlepsza?

Uważam, że każda płyta jest specjalna. A ze względu na moment, w którym była tworzona odnosi się do konkretnego przedziału czasu. I zapewne, dlatego wielu muzyków tak sądzi. Każda płyta różni się od poprzedniczki. Z tego punktu widzenia, wcześniejszy album nie brzmi jak nowa płyta. Tym razem sami zajęliśmy się częścią produkcyjną, przez co mieliśmy większy wpływ na produkt końcowy. Przez to, moim zdaniem, wykonaliśmy lepszą pracę. Nie wiem, czy tak samo będą sądzili ludzie, lecz z mojego punktu widzenia osiągnęliśmy najlepsze brzmienie ze wszystkich płyt Areny. Również oprawa graficzna należy do najlepszych jak dotychczas. Dlatego tak bardzo lubię "Contagion".

2- Czytałem, że nagraliście tak dużo materiału, że moglibyście wydać płytę podwójną. Ale ukazała się tylko jedna płyta.
Tak, jest tylko jedna płyta, ale na "Contagion" nagraliśmy o wiele więcej materiału. Być może w tym roku ukaże się jedna lub dwie epki z pozostałymi utworami z tej sesji. Musimy jeszcze popracować nad częścią wizualną, gdyż ta płyta zawiera pierwszą jej część. Dzięki temu wszyscy zainteresowani będą mogli zgromadzić obie jej części. Ale "Contagion" jako taka składa się z pojedynczej płyty.

3 - O czym opowiada ta płyta (z tego, co wiem jest oparta na opowieści Clive'a Nolana).

To prawda. Ok. 2,5 roku temu Clive napisał krótką nowelę, która opowiada o kimś zarażonym wirusem, ale nie jakimś konkretnym typem wirusa znanym chociażby z przeszłości, tylko niezidentyfikowaną zarazą. Musiałbyś użyć wyobraźni, by go sobie stworzyć. Nie jest to opowieść związana z wydarzeniami, które miały miejsce w ostatnich dwóch latach, ponieważ nie miały one miejsca na tyle dawno, by stać się oryginalnym pomysłem. Nie chcieliśmy się również odnosić do jakiś konkretnych wydarzeń, które miały miejsce chociażby w Ameryce, czyli zarazą wąglika. Chcieliśmy rozszerzyć tę opowieść o wątki wykraczające poza temat walki dobra ze złem. Musisz posłuchać płyty, by zapoznać się z całą historia.

4 - Powiedz jak przekonać słuchacza, w obecnych "szybkich" czasach, by poświęcili godzinę na przesłuchanie płyty, a po jakimś czasie do niej wrócili.

Oczywiście najprostszym wyjściem jest skłonić kogoś, by posłuchał tej płyty pierwszy raz, a potem mieć nadzieję, że będzie jej chciał posłuchać ponownie. I bardzo chciałbym wierzyć, że tak właśnie się stanie. Ale, po pierwsze, może to być bardzo trudne. Jak już wspomniałeś ludzie są bardzo zajęci, więc po prostu powinni się zrelaksować, skoncentrować na samych utworach, a następnie zdobyć i posłuchać po nim mini albumu. Myślę, że to powinno zadziałać.

5 - Arena dosyć często zmieniała wokalistów i basistów. "Cotnagion" jest drugą płytą z Robem i Ianem. Jaki był ich wpływ podczas procesu twórczego?

Na nowej płycie słychać, iż obecny skład pasuje do tych utworów. W przeszłości zmieniał się nie dlatego, że tego chcieliśmy. Ludzie odchodzili z różnych powodów, mieli rozmaite problemy, przez które musieli opuszczać zespół i zajmować się swoimi sprawami. Nie miałbym nic przeciwko, gdybyśmy zagrali w oryginalnym składzie, ale z pewnych zasadniczych powodów nie jest to możliwe. Pewne rzeczy ulegają zmianom, a my razem z nimi, by nie kontynuować tego, co się już skończyło. Niemniej uważam, że dzięki tym zmianom mamy obecnie stały zespół. Gramy od 7 lat, nagraliśmy 5 płyt i wszyscy uważamy to za ogromny sukces.

6 - W jednym z wywiadów powiedziałeś o głosie Roba, że jest czysty, czasami aż za bardzo. Jak rozumiem to był jedynie żart?

Czy tak naprawdę powiedziałem? Moim zdaniem jego wokal jest naprawdę bardzo dobry. Uważam, że jest jedynym tak ciężko pracującym wokalistą, chciał wyrobić sobie naprawdę dobrą pozycję nie tylko wśród wokalistów, ale i wśród innych muzyków. I dobrze sobie z tym poradził. Okazało się, że robi dokładnie to, o co nam wszystkim chodziło. W przeciągu roku od dołączenia do zespołu, okazało się, że tak naprawdę jest najlepszym wokalistą, jakiego kiedykolwiek mieliśmy. Jestem z tego niezmiernie szczęśliwy.

7 - Nie jest tajemnicą, że nie grałeś przez długi czas. Czy pogrywałeś dla przyjemności od czasu do czasu, czy też kompletnie rzuciłeś granie?

Nie grałem przez 10 lat. To dosyć długo zważając na to, że gram ponownie dopiero od lat siedmiu. Spotkałem Clive'a Nolana 10 lat temu i już wtedy zaczęliśmy pewne rzeczy planować. Płytę wydaliśmy w 1995 roku, czyli w sumie 7 lat temu. Ale przed tym pracowaliśmy już nad muzyką, którą chcieliśmy nagrać. Prawdopodobnie dzięki temu w ogóle wróciłem do grania muzyki.

8 - Czy po tej przerwie musiałeś sobie przypominać, jak trzyma się pałeczki?

Nie. To tak jakbyś zapomniał jak jeździ się rowerem. Jeśli od dłuższego czasu nie jeździłeś rowerem, może to być trochę trudne, ale już po 10 minutach wszystko sobie przypominasz. To są rzeczy, o których się nie zapomina.

9 - Jak odnalazłeś się w biznesie muzycznym?

Zacząłem grać jeszcze jako nastolatek w lokalnym zespole. Wtedy zaczęło się wszystko tworzyć, spotkałem pewnych ludzi, jak chociażby Doug'a Invirne'a, którzy następnie stworzyli ze mną podwaliny Marillion. Wszyscy wiedzą, co stało się potem z Marillion. W takim telegraficznym skrócie streściłem ci ten okres czasu. Spotkanie Douga, z którym zaczęliśmy pisać pierwsze utwory Marillion.

10 - Komputery, oprogramowanie itp. rzeczy są obecnie bardzo często wykorzystywane w studiach nagraniowych. Czy jako perkusista również wykorzystujesz ten sprzęt?

Wszyscy używają tego sprzętu. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej, to wygaduje bzdury. Gitarzyści, wokaliści. perkusiści. Każdy zespół używa tego sprzętu.

11- Był czas, kiedy bardzo popularne były automaty perkusyjne. Czy czułeś kiedyś zagrożenie ze strony tych "zabawek"?

Ja się z tym nie identyfikowałem. Wszelkiego rodzaju sprzęt jest po to, by go wykorzystywać. Każdy używa różnego rodzaju nowinek. Weźmy choćby pod uwagę telefon, kto by pomyślał, że wszyscy będą z niego korzystali, a to robimy. Wszyscy wykorzystują maksymalnie technologię, by czynić rzeczy lepszymi.

12 - Jakie były twoje stosunki z sąsiadami w czasach, gdy uczyłeś się grać?

Niezbyt dobre, ponieważ gdy grałem ludzie zaczęli wypisywać petycje, bym tego zaprzestał. Ale potem, gdy zacząłem grać na serio, sprawiłem sobie słuchawki i nic nie było słychać. Było to wiele wygodniejsze. I znowu mamy do czynienia z technologią.

13- "Contagion" została wyprodukowana przez Clive'a Nolana i Johna Mitchella. Poza nimi byli jeszcze: Mike Stobbie, Simon Hanhart i Karl Groom, który produkował ścieżki perkusyjne. Czy były między nimi jakieś nieporozumienia?

Simon Hanhart nie pracował nad płytą w ogóle. Miał pracować, ale nie wyszło. Mike Stobbie miał być pierwotnie producentem płyty, lecz oprócz nas miał jeszcze inne zobowiązania, więc pracował jedynie przy niewielkich fragmentach płyty. Resztę roboty wykonali za niego Clive i John. Natomiast Karl Groom jest producentem w naszym studiu, więc wydał się nam najlepszy. I chcielibyśmy podziękować wszystkim zaangażowanym w prace nad płytą.

14 - Czy podczas koncertów zamierzacie odgrywać całą płytę, czy też jedynie wybrane utwory?

Prawie wszystkie, a to ze względu na ograniczenia czasowe, ponieważ oprócz nowej płyty będziemy chcieli zagrać również starsze utwory. Ale będziecie mogli usłyszeć więcej rzeczy z nowej płyty. Mamy już gotowy grafik naszych występów i nowości obejmą większą jego część.

15 - Jakie jest twoje zdanie o "Władcy pierścieni"? Jak powszechnie wiadomo nazwa "Marillion" pochodzi z książki Tolkiena.

Nie, nie jestem jego fanem. To znaczy, rzeczywiście, nazwa "Marillion" pochodzi z książki "Silmarillion". Ale nie jestem fanem owych książek.

16 - Nasz wywiad zostanie wyemitowany w piątek po 20. Co robisz w piątki o tej porze?

Prawdopodobnie będę ćwiczył grę na bębnach.



Piotr Rokicki, Tomek Mądry