Szczecińska Lista Przebojów
Radio SzczecinRadio Szczecin » Szczecińska Lista Przebojów » ARCHIWUM » SZYMON NADAJE
BOKKA
Klub 13 Muz, Szczecin
22 marca 2014


Dobra reklama produktu to podstawa. Im więcej szumu wokół czegoś, tym bardziej to coś (choćby przez chwilkę) zaciekawi większą liczbę osób. Wie o tym każdy dorosły i każde dziecko. Wiedzą też o tym doskonale członkowie zespołu BOKKA. Przez "anonimowość" wywołali szum wokół siebie. Udało się, pomysł wypalił. Pomimo tego, że stary jak świat i wykorzystywany przez innych muzyków w przeszłości, a więc niespecjalnie oryginalny. Może chodzi o to, że z Polski? Polacy, jak wiadomo, lubią czasem zrobić wokół siebie trochę szumu ;) Nawet jak wyświechtany patent pojawi się na polskim rynku to już sensacja.
Kierujemy zatem reflektor na dokonania muzyczne tria. Okazuje się, że tu też bez sensacji. "Oryginalna!" "Nowoczesna!". Takie przesadne stwierdzenia padają pod ich adresem. A ja uważam, że jest po prostu modna i tyle. Takie patenty obowiązują obecnie w okolicach elektropopu/alternatywy, czy jak to tam "fachowo" określają. "Meet My Shade" brzmi jak wyciągnięty z solowej płyty Nosowskiej, a taki "Places I've Never Been To" bez problemu mógłby znaleźć się na najnowszej płycie niejakiej Lykke Li. Podczas króciutkiej wizyty w naszym kraju zorientowałem się, że będą akurat grali w moim rodzinnym mieście. Postanowiłem wykorzystać sytuację i ocenić organoleptycznie, o co chodzi z tą BOKKĄ. Taaak, mgiełka tajemnicy, czyli reklama zwabiła i mnie, bo gdyby działali na normalnych zasadach, pewnie nie kupiłbym biletu. Dlatego tłumaczenie muzyków w jednym z nielicznych wywiadów, że anonimowość to chęć nakłonienia słuchaczy, by skupili się na samej muzyce jest, moim zdaniem, bezsensowne, bo wywołuje zupełnie odwrotny efekt.
Pięcioro muzyków (trio, ale na koncertach występują w piątkę) w białych kombinezonach z czymś przypominającym pomniejszone maski spawalnicze na twarzach. Gitara, bas, perkusja, syntezatory plus kobieta na wokalu. Nie odzywają się do publiczności. Komunikują się z nią, wyświetlając informacje na ekranie umieszczonym za nimi. "Cześć, nazywamy się BOKKA". Albo "Teraz zagramy utwór spoza albumu" itp. Muzycznie dość wiernie odgrywają materiał znany z płyty. Jeśli chodzi o wokal, to nawet zbyt wiernie. Brzmiał właściwie identycznie jak na płycie. Nie jestem pewien, czy zamaskowana dziewczyna śpiewała na żywo i czy w ogóle śpiewała swoim głosem, czy nagrań w studiu dokonała inna osoba. Taki projekt aż zachęca do takich kombinacji ;) Efekt zdublowanego wokalu, czyli takie lekkie echo utrudnia rozpoznanie śpiewaczki. Odnośnie wizualnych obserwacji - po niezakrytej części twarzy wokalistki (okolice ust) skojarzyła mi się jedynie Mela Koteluk (tutaj oczywiście w peruce). A może to Nosowska we własnej osobie? ;) Co do męskiej części grupy, to nie miałem żadnych skojarzeń. Zadziwiający jest zasięg "zmowy milczenia", okazuje się, że nawet w czasach internetu można ukryć takie informacje.
Na początku występowali ukryci za wielkim ekranem, teraz już ujawniają swoje sylwetki. Póki co, zaczekam aż emocje opadną (zadebiutowali pod koniec 2013 roku) i zainteresowanie projektem zmaleje. Wtedy pewnie zrzucą maski na jednym z występów i wszystko będzie jasne. Załamali mnie szczecinianie, których próbowałem zagadnąć po występie, czy nie wiedzą "kto tam gra". Po którejś z kolei odpowiedzi zblazowanymi głosami typu: "Nie wiem, w ogóle się nad tym nie zastanawiałe(a)m" odpuściłem sobie...