Szczecińska Lista Przebojów
Radio SzczecinRadio Szczecin » Szczecińska Lista Przebojów » ARCHIWUM » SZYMON NADAJE
CAT POWER
The Olympia Theatre, Dublin
16 lipca 2014


Czasami ktoś pyta o najlepszy koncert, jaki widziałem w życiu. Nie mam jednoznacznej odpowiedzi na takie pytanie. No bo jak porównać wyśmienity, klubowy występ zespołu Soulfly dla około setki osób i równie doskonały koncert Alicii Keys w wielkiej hali mieszczącej piętnaście tysięcy ludzi!? Poza tym to przecież dwa zupełnie inne muzyczne światy. Staram się jednak wybrnąć z takiego zadania i złapałem się na tym, że jedną z pierwszych artystek, jaką wymieniam to Cat Power i jej występ w dublińskim Tripodzie z 2007 roku. Nigdy jednak nie miałem gotowej kandydatury do odpowiedzi na pytanie o najgorszy koncert, jaki widziałem. Niestety, już mam. To występ... Cat Power w dublińskiej Olympii z 2014 roku.
Kiedy pojawiłem się na sali koncertowej ujrzałem na scenie tylko dwie gitary oparte o wzmacniacze i fortepian. Pomyślałem: ok, fajnie, tym razem zobaczę występ solowy Cat Power. Na początku nic nie zwiastowało porażki. Charlene Marshall podpisująca się jako Chan Marshall (pseudonim sceniczny: Cat Power) sprawiała co prawda wrażenie lekko zdenerwowanej, ale pierwsze cztery utwory, przygrywając na gitarze, wykonała całkiem zgrabnie. Potem usiadła przed fortepianem no i zaczęło się... Coraz bardziej rozkojarzona, niepewna swoich ruchów, co chwilę przerywała piosenki, bo "coś jej nie pasowało". Cały czas kręciła główką od statywu, "poprawiając" prawidłowo osadzony mikrofon. Odniosłem wrażenie, że z minuty na minutę występ dla niej samej staje się coraz większą torturą. Absolutnie zdezorganizowana nie mogła odnaleźć się na dużej scenie. Łączyła piosenki w jednostajną, nużącą kilkunastominutową całość, samo wykonanie też nie należało do najlepszych. Kilka razy schodziła ze sceny bez słowa, by po chwili wrócić i kontynuować koncert. Konferansjerka ograniczała się do przeprosin za swoje zachowanie. Kiedy uniosła szklankę z drinkiem i poprosiła, by nauczyć ją irlandzkiego "na zdrowie", ktoś rzucił w jej stronę: "Ironically: bar is closed!". Fani artystki dobrze wiedzą, że ta od wielu lat zmaga się z alkoholizmem i depresją. Dwa lata temu rozpadł się jej kolejny związek. Czyżby mroczna strona osobowości znów brała górę? Były momenty wykonane prawidłowo i zaśpiewane przepięknie jak "Brave Liar" czy "I Don't Blame You". Jednak większość piosenek zagrana była monotonnie. Czasami trudno było je rozpoznać np. "Metal Heart". Zagrała ją na gitarze, zatracając zupełnie piękną linię melodyczną prowadzoną w studyjnej wersji, na albumie "Jukebox", przez fortepian, a przecież fortepian stał tuż obok niej!
Nie wiem dlaczego zdecydowała się na występy solowe, bo zupełnie sobie z nimi nie radzi. Takie wyzwanie można podjąć, będąc solidnie przygotowanym i skupionym. A ona sprawiała całkowicie odwrotne wrażenie. Obserwowałem ją i zastanawiałem się: czy to jest ta sama dziewczyna którą widziałem w maju 2007 roku w Tripodzie? Wtedy wystąpiła z zespołem okazjonalnie nazwanym The Dirty Delta Blues Band. Był to koncert wyśmienity. Zgrani amerykańscy muzycy sesyjni plus Chan Marshall w doskonałej formie. Wykonali wtedy materiał z albumu "The Greatest" oraz z niewydanego jeszcze "Jukebox". Skupiona na śpiewie, przemieszczała się z gracją po całej scenie, kumulując na sobie całą uwagę publiczności. Pamiętam jakby to było wczoraj, wywijała kablem od mikrofonu powietrzne esy-floresy, przemieszczała się drobnymi krokami w rytm muzyki i... często się śmiała. Teraz w Olympia Theatre dwa, może trzy razy krótki uśmiech przebiegł przez jej usta. I to bardziej nerwowy niż naturalny. Trudno powiedzieć, co obecnie przeżywa prywatnie Chan Marshall i co było powodem tak złego stanu emocjonalnego wokalistki tego wieczoru. Bardziej zastanawia mnie, dlaczego przeciągnęła ten występ ponad dwie i pół godziny, bez żadnej przerwy! Pod koniec, kiedy po raz kolejny usiadła przy fortepianie, wyglądała na wyczerpaną. Długo zastanawiała się, co zagrać, tak jakby nie pamiętała swojego własnego repertuaru. Zaczęła tłumaczyć się, że na atmosferę koncertu składa się wiele czynników, że ta sala nie do końca dobrze na nią wpływa i że cokolwiek by się nie działo, to i tak zawsze to ona będzie winna... Jakiś facet wstał i krzyknął w stronę wokalistki: "Wychodzę bo muszę, nie dlatego, że chcę". Faktycznie, było tuż przed 23.00, może śpieszył się na ostatni autobus, a może po prostu, ze zwykłej litości, wysilił się na resztki grzeczności? Po tych słowach opuścił salę, Marshall wymęczyła ostatni utwór, po czym bezradnie, ni to do siebie, ni do nas westchnęła: "Myślę, że powinnam już iść...". Wtedy autentycznie zrobiło mi się jej żal. A zaledwie dwa lata temu w kapitalnym "Nothin' But Time" z ostatniej, udanej studyjnej płyty "Sun" optymistycznie ogłaszała:

"Nigdy nie oddawaj swojego ciała,
Nigdy nie wydawaj swoich przyjaciół,
Nigdy nie oddawaj tego, o co zawsze walczyłeś,
Nigdy się nie poddawaj.
Nie masz nic, tylko czas,
Dla Twojej drogi życia,
Twój świat właśnie się zaczyna,
To zależy od Ciebie czy będziesz superbohaterem,
To zależy od Ciebie czy będziesz jak nikt inny".

Gdzie podział się ten optymizm!?
Moja dziewczyna, kiedy już wracaliśmy do domu, stwierdziła, że modliła się pod koniec żeby już skończyła grać. Cóż, myślę, że nie tylko ona :( Ktoś może powiedzieć, że wyszło szydło z worka, że ściemniara a nie artystka. Nieprawda! Widziałem na żywo jej świetny występ, widziałem masę bardzo dobrych występów w telewizji, polecam dostępny w serwisie YouTube doskonały Live at Primavera Sound Festival Barcelona 2008. Cat Power to utalentowana kompozytorka, wspaniała interpretatorka cudzych kompozycji i jeden z najlepszych białych głosów, jaki mamy na obecnej scenie muzycznej. W piosence "I Don't Blame You" dedykuje Kurtowi Cobainowi pełne wyrozumiałości słowa:

"Ostatni raz kiedy Cię widziałam, byłeś na scenie,
Z burzą dzikich włosów i czerwonymi oczami,
Pełen furii wymachiwałeś gitarą,
Bo oni chcieli usłyszeć piosenkę,
Której wcale nie miałeś ochoty zagrać,

Nie obwiniam Cię...".

Ja też nie obwiniam Cat Power za nieudany koncert. Życzę jej, aby w końcu poukładała sobie życie prywatne, wróciła do lepszej kondycji, dobrała świetnych muzyków i za kilka lat ruszyła w kolejne, tym razem udane koncertowanie.
 

Zobacz także

2014-06-05, godz. 09:01 SZYMON JASTRZĘBSKI Relacja z koncertu NENEH CHERRY The Twisted Pepper, Dublin 28 lutego 2014 "To the fickle let it drop We have the power to sustain, Like the motor needs the food To bring more power… » więcej 2014-02-18, godz. 07:51 SZYMON JASTRZĘBSKI Relacja z koncertu SIGUR RÓS O2 Arena, Dublin 17 listopada 2013 O czym śpiewa ten facet z zespołu Sigur Rós!? Pewnie nikomu z czytających teraz te słowa, nigdy nie przyszło… » więcej 2014-01-12, godz. 20:54 DEPECHE MODE Delta Machine Tour O2 Arena, Dublin, 9 listopada 2013 roku Dziesiątego grudnia 2009 roku miałem zobaczyć i usłyszeć Depeche Mode w dublińskiej hali O2. Niestety, okazało się, że tego samego dnia zagra w tym mieście… » więcej 2013-10-21, godz. 11:24 The Strypes, Bat For Lashes, Blur Irish Museum of Modern Art Royal Hospital Kilmainham Dublin, 01.08.2013 Zacznę od "rozgrzewaczy". Wielkie dzięki dla organizatorów, że dorzucili grupę The Strypes, bo już od kilku miesięcy miałem ochotę zobaczyć ich na scenie… » więcej 2013-09-24, godz. 09:44 BRIAN MAY AND KERRY ELLIS Olympia Theatre, Dublin, 30 czerwca 2013 - Powiedz mi jeszcze, czy Queen istnieje? - Nie. Nie sądzę, by można powiedzieć, że Queen istnieje. Odpowiedź na twoje pytanie brzmi - nie. Taką odpowiedź… » więcej 2013-06-12, godz. 07:49 ALICIA KEYS Set The World On Fire Tour Dublin, O2 Arena, 22.05.2013 Na wielkim ekranie zasłaniającym scenę, pędzi kamera ponad dachami Nowego Jorku. Nagle zatrzymuje się, a w jednym z okien budynku pojawia się postać Alicii… » więcej 2013-04-30, godz. 12:38 RACHEL ZEFFIRA Unitarian Church, Dublin, 14 kwietnia 2013 Cat's Eyes zadebiutowali na scenie w grudniu 2010 roku. Choć określenie "na scenie" nie jest chyba na miejscu, biorąc pod uwagę, że ów występ miał… » więcej 2013-03-21, godz. 10:38 LIZA FLUME, LINNEA OLSSON Workman's Club, Dublin, 2 marca 2013 Na rynku muzyki popularnej mamy całą masę śpiewających dziewczyn z gitarą i całą masę śpiewających pianistek. A czy przebiła się do świadomości… » więcej 2012-12-19, godz. 07:37 JESSIE WARE The Sugar Club, Dublin, 5 listopada 2012 "Ale świetne miejsce! Wygląda jak z filmu Davida Lyncha"... Jessie Ware rozpoczęła swoją pierwszą trasę koncertową w dublińskim Sugar Clubie. Powyższe… » więcej 2012-11-18, godz. 00:37 DEAD CAN DANCE Bord Gais Energy Theatre, Dublin, 28 października 2012 Kolejna dziura w moich koncertowych marzeniach została załatana. Zobaczyłem występ zespołu Dead Can Dance! Zespołu, który dla wielu Polaków jest wyjątkowy… » więcej
12345