Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
Ręka w górę, kto już grał w jakąkolwiek produkcję musou? Ktoś, coś? Są fani na sali? Jeżeli się do nich zaliczacie, to macie kolejną propozycję do biblioteczki gracza. I chyba głównie Wy. Fire Emblem Warriors - z pewnymi modyfikacjami o których później - stawia na klasyczne rozwiązania w mechanice rozgrywki. Czyli: na planszy (słowo "plansza" użyte nie przez przypadek) mamy zarówno tysiące - naprawdę tysiące - wrogów których "kosimy" praktycznie jednym ciosem, jak i mocniejszych mini-bossów oraz bossów. Do wyboru jest też kilku bohaterów, w trakcie rozgrywki przełączamy się na nich "w locie", bo roboty na całej mapie jest sporo, trzeba szybko reagować na sytuację, gdy przykładowo nadciągną posiłki wroga w danym sektorze.

Grę do recenzji dostaliśmy od dystrybutora Nintendo na Polskę firmy Conquest entertainment a.s.
GIERMASZ-Recenzja Fire Emblem: Warriors

Zresztą, realizowanie celów misji głównie polega właśnie na przejmowaniu konkretnych sektorów planszy przez eliminowanie jego dowódców, w trakcie pojawiają się też dodatkowe zadania: dajmy na to złodziej zmierza do skrzynki na drugim końcu mapy, trzeba go wyeliminować. No to sprawdzamy który nasz gieroj albo heroina jest w pobliżu i lecimy do akcji. Misja w ogóle może polegać na przykład na wybawieniu z kłopotów któregoś z naszych towarzyszy, który popadł w tarapaty, dajmy na to na drugim końcu mapy. Grając trzeba się szybko orientować i zwracać uwagę na wyświetlane komunikaty. No a przecież cały czas jesteśmy w ferworze walki - ot taka specyfika musou, w tym oczywiście Fire Emblem Warriors. Opisując w skrócie: "orientuj się"...

... z taktycznej serii Fire Emblem wzięto między innymi możliwość wydawania rozkazów naszym podkomendnym. Przykładowo, "idź do tego sektora i atakuj jego dowódcę", lub "ulecz" towarzysza. Jeżeli chcecie z sukcesem kończyć kolejne plansze - bo tak trzeba to nazwać - reagowanie i używanie mini mapy z rozkazami jest koniecznością. Tak jak baczne obserwowanie zmagań naszych herosów w trakcie bardziej wymagających walk. Może się okazać, że używana przez nas broń przegrywa w starciu z inaczej uzbrojonym przeciwnikiem. To też klasyka taktycznego Fire Emblem. Oczywiście jeżeli grozi nam porażka, trzeba reagować - jak najszybciej. Nie chcę się teraz zagłębiać w niuanse rozgrywki, ale zwłaszcza na początku wręcz "zaatakuje" Was samouczek (choć można go wyłączyć) - i trzeba przez to przebrnąć, ze zrozumieniem, żeby później "nie bić głową w mur" w trakcie gry.

Dodajmy, że opanowanie walki bynajmniej nie oznacza "wykucia na blachę" dziesiątek kombinacji. Mamy cios słabszy, mocniejszy, specjalny po naładowaniu paska i jeszcze specjalny status dzięki któremu przez chwilę walczy się łatwiej. Możemy też parować dwójkę bohaterów, którzy też mają wspólnego "specjala" - w parze dobrze aby mieć herosów z różnymi rodzajami broni, gdy zaatakowany cel jest uzbrojony w broń przeciw której jesteśmy słabsi.

Ktoś może powiedzieć, że gatunek musou - z jego sztandarową serią Dynasty Warriors - jest dosyć monotonny w założeniach rozgrywki. I coś w tym jest, ale jednocześnie ta mechanika ma w sobie inne "coś" - to "coś" co trzyma przy konsoli, na zasadzie, "to jeszcze tylko jedna misja". No dobrze, przyznam się: ja jednak wolę krótsze sesje - jedna, dwie, góra trzy plansze i przerwa. Nie wciąga mnie to aż tak. Przy czym, to indywidualna sprawa, fani gatunku spędzą naprawdę przyjemne godziny z Fire Emblem Warriors.

A co z tymi graczami, którzy chcieliby sprawdzić, ocenić czy to zabawa dla nich? Hmm, trudno tu o jednoznaczną odpowiedź. Wizualia Fire Emblem Warriors na przenośnym Nintendo 3DS (musi to być nowsza wersja konsolki ta z dopiskiem XL, jest też wersja na konsolę Switch i jest ładniesza) - tak więc grafika na kieszonsolce, no cóż, nie powala. Wiem wiem, tu chodzi o rozgrywkę, ale pierwsze wrażenie dla kogoś kompletnie niezorientowanego może nie być najlepsze.

Po drugie: powiedzmy, fabuła... Piszę "powiedzmy", bo to w mojej ocenie tylko pretekst do radzenia sobie z kolejnymi falami wrogów. Ot królestwo napadają jakieś potwory, w wyniku przenikania wymiarów do świata gry trafiają bohaterowie z różnych wcześniejszych odsłon serii Fire Emblem, trzeba uratować królestwo i świat. Ok, nie czepiałbym się, gdyby dialogi nie były tak śmiesznie-bohatersko-drewniane a rozwój wydarzeń na ekranie miał cokolwiek wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. Żebym był jednak dobrze zrozumiany: fan gatunku musou bawić się będzie dobrze samą mechaniką rozgrywki, tu jednak zastanawiam się, jak taką opowiastkę odbierze osoba, która chce przekonać się "z czym to się je". O ile nie przekona Was element, że tak powiem, "siekankowy", to nie macie tu czego szukać, innych atrakcji Fire Emblem Warriors w zasadzie nie zapewnia.

Naturalnie, w gatunku musou Fire Emblem Warriors to naprawdę godna polecenia gra. Chociaż, przyznaję, że lepiej bawiłem się takim przykładowo One Piece Pirate Warriors 2. Może dlatego, że tam wszystko potraktowane jest z wielkim przymróżeniem oka? Heroiczne opowieści w recenzowanym Fire Emblem Warriors raczej wywoływały uśmiech na mojej twarzy, niż emocjonowanie się losem świata fantasy, który miałem uratować. Ale to tylko pretekst do spędzenia kilkudziesięciu godzin na przyjemnej walce z tysiącami przeciwników. Ma to swoje zalety, ale nie wiem, czy akurat Fire Emblem Warriors jest najlepszym "ambasadorem" gatunku musou.

PS. Wspomniałem już o tym w tekście, ale jeszcze raz zaakcentuję, że szczególnie uwagi dotyczące oprawy graficznej dotyczą wersji na konsolę przenośną, ta na Switcha prezentuje się lepiej. No, było nie było, to recenzja wersji na New Nintendo 3DS-a.
 

Zobacz także

2024-01-13, godz. 06:00 God of War Ragnarök: Valhalla DLC [PlayStation 5] Gdy wszyscy już zapomnieli o genialnym God of War Ragnarök, Santa Monica Studio zaskoczyło fanów zupełnie darmowym dodatkiem Valhalla. DLC, które mocno odmieniło… » więcej 2024-01-06, godz. 06:00 Bomb Rush Cyberfunk [Xbox Series X] Uruchamiasz grę, leci fajna muzyka, oprawa rodem z PlayStation 3, do tego sporty ekstremalne i graffiti i już wiesz, że to duchowy następca kultowego Jet Set… » więcej 2023-12-16, godz. 06:00 Avatar: Frontiers of Pandora [Xbox Series X] Kiedyś, kiedy gry jeszcze nie były tak powszechną rozrywką, jak teraz produkcje, które powstawały na podstawie filmów były gotowym przepisem na katastrofę… » więcej 2023-12-16, godz. 06:00 Against the Storm [PC] Wyobraź sobie scenariusz: odpalasz sobie citybuildera. Rozbudowujesz miasto, zbierasz odpowiednie zasoby, wszystko idzie coraz lepiej. I po tygodniu burza przychodzi… » więcej 2023-12-09, godz. 06:00 Like a Dragon Gaiden: The Man Who Erased His Name [Xbox Series X] Like a Dragon Gaiden: The Man Who Erased His Name to kolejna, no niemal kolejna gra z serii Yakuza, czy właśnie Like a Dragon, bo jakiś czas temu mieliśmy… » więcej 2023-12-09, godz. 06:00 Naruto x Boruto: Ultimate Ninja Storm Connections [PlayStation 5] Przyznam, że zanim nie dotarły do mnie gry traktujące o przygodach Naruto, to nie miałem okazji śledzić przygód tego blondyna. Więc - opowiadałem kiedyś… » więcej 2023-12-09, godz. 06:00 Jusant [Xbox Series X] Od jakiegoś czasu stałem się miłośnikiem gier spokojnych, eksploracyjnych, z dużym naciskiem na fabułę, a mniejszym na akcję. Są to tytuły idealne do… » więcej 2023-12-02, godz. 06:00 Call of Duty: Modern Warfare 3 [Xbox Series X] W swoim życiu nie ograłem tylko trzech części serii Call of Duty. Gdy Activision zapowiedziało CoD: Modern Warfare 3, które miało być także rebootem gry… » więcej 2023-12-02, godz. 06:00 Last Train Home [PC] Zdradzę wam trochę kulis, jeżeli chodzi o recenzowanie gier. Często dostając jakiś kod, wraz z nim dostajemy tak zwany review guide, czyli w dosłownym tłumaczeniu… » więcej 2023-11-25, godz. 06:00 Football Manager 2024 [PC] Mało jest gier, które mają tak oddaną społeczność, jak Football Manager. Są tego różne objawy - moderskie community jest ogromne, datapacki tworzone… » więcej
12345