Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
Urban Trial Tricky
Urban Trial Tricky
Czwarta część motocyklowej serii Urban Trial trafiła wreszcie na Switcha. I nie ma się co dziwić, w końcu polskie studio Tate Multimedia dwie części sprzedało w sumie w ponad milionie 200 tysiącach egzemplarzy. Uwzględniając wydanie na przenośna konsolę 3DS, Urban Trial Tricky jest czwartą odsłoną serii i muszę przyznać, że przeszła ona wielkie zmiany. Co prawda nadal trzyma się swoich korzeni i ponownie łączy elementy wyścigowe, zręcznościowe i platformowe, ale bardzo duży nacisk jest położony na budowanie wielkich combosów i robienie kosmicznych wręcz tricków. I tego ta seria potrzebowała.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Tate Multimedia.
GIERMASZ-Recenzja Urban Trial Tricky

Początek wyliczania to standard dla tej serii: widok 2,5 D z boku, kilkadziesiąt tras, mnóstwo opcji personalizacji postaci i zmian wizualnych w motocyklu. Ale cała reszta doczekała się sporej zmiany. Przede wszystkim rozgrywka, która maksymalnie nastawiona jest na robienie nieustającej serii tricków, które budują wysoko punktowane combo. Sztuczek jest od groma, a dochodzą do tego specjale, które oczywiście lawinowo dostarczają tak potrzebnych punktów. Postarajcie to sobie zobrazować. Rozpęd, skok z hopki trickiem albo nawet dwoma, lądowanie i przejście w kolejną sztuczkę wykonywaną podczas jazdy na tylnym kole, kolejna hopka, trick, nawrót, ponownie jazda na jednym kole, wyskok, special, idealne lądowanie, znów jazda na „kołasiu” i tak cały czas. Tu potrzeba bardzo szybkich palców i pełnej koncentracji, bo sterowanie jest dość rozbudowane. System tricków jest bardzo rozbudowany i dzieli się na kilka kategorii jak freestyle, breakdance i FMX. No jest w czym wybierać. W wszystko na dość dużej intensywności, bo tu nie ma chwili na odpoczynek i całe trzy minuty trzeba przeznaczyć na budowanie olbrzymiego combo, które finalnie da odpowiednią liczbę punktów.

Poznanie wszystkich tras nie zajmuje dużo czasu, ale gra wychodzi z prostego założenia: łatwa do opanowania, trudna do wymasterowania. I tu tkwi cała siła tego tytułu, podobnie jak poprzednie części serii. Chodzi o wymaksowanie wyników by uzyskać jak najwięcej gwiazdek, co wiąże się z wykonaniem konkretnych zadań i zdobyciem odpowiedniej liczby punktów. Wszystko sprowadza się do perfekcyjnego opanowania sterowania i odpalaniu najbardziej punktowanych tricków. Po dwóch-trzech wieczorach robienie wymyślnych kombinacji przychodzi już z łatwością Przyznaję, że w wersji przenośnej gry miałem z tym problemy. Lepiej było, gdy grałem na telewizorze, a najlepiej, gdy podłączyłem posiadanego przeze mnie, dedykowanego tej konsoli pro controllera. No ale to raczej niemały wydatek.

W grze są też znajdźki - pieniądze, dzięki którym można wykupić wszystko co do jazdy potrzebne. Przyznam wprost, że zakładając kierowcy strój wielkiego banana, więcej do szczęścia nie potrzebowałem. Idealnie pasuje to do kolorowej oprawy całej gry. Twórcy zadbali by gra wyglądała i działała bardzo płynnie, dzięki czemu produkcja chodzi w 60 klatkach na sekundę.

Urban Trial Tricky ma jeszcze dwa inne tryby, z czego jeden skupia się na wykonywaniu konkretnych, wskazanych tricków, a drugi to klasyczny przejazd od punktu A do B. No i tu odczuwam pewne braki, bo nie ma zabawy przez sieć - za co trzeba producentowi konsoli płacić dodatkowo, brak kooperacji, kanapowej rywalizacji dla dwóch, czy innych ciekawych trybów gry. Choć przy zamkniętych trasach ciężko wymyślić coś oryginalnego.

Urban Trial Tricky to naprawdę udana czwarta część motocyklowej serii. Tate Multimedia nie bało się zmian i twórcy wyszli na tym dobrze. Czuć powiew świeżości i nastawienie na Tonego Hawka na dwóch kołach, grafika poszła w jaskrawą i wesołą kolorystykę, co jest krokiem naprzód w porównaniu do poprzedniej części - Playground. Jest inaczej, ale ciekawie i wciągająco. Co prawda wszystkie trasy poznałem dość szybko, ale zostało mi wielogodzinne masterowanie. Co będę czynił z nieskrywaną radością i bólem palców.
 

Zobacz także

2024-03-23, godz. 15:26 Alone in the Dark [PlayStation 5] Lubię remake'i. No dobrze, lubię remake'i Resident Evil, bo te mnie oczarowały. Podskoczyłem z radości, kiedy dowiedziałem się, że również… » więcej 2024-03-13, godz. 21:20 Warhammer 40000: Chaos Gate - Daemonhunters [Xbox Series X/S] Tydzień temu Jarek przedstawił swoje pierwsze wrażenia, teraz przyszedł czas na recenzję. Trochę banałem zalatuje stwierdzenie, że Warhammer 40000 nie… » więcej 2024-03-13, godz. 21:15 Unables [Xbox Series X/S] Patrz tylko na tego typa. Zaspany, śmierdzący leń, ubierz go, umyj, daj jeść i kopa za drzwi. Które godzina? Czas wziąć się do roboty! Tak wita nas Unables… » więcej 2024-03-13, godz. 21:12 The Thaumaturge [PC] Warszawa, rok 1905. Można by rzec – zaraz po burzliwym okresie w historii Polski, której nie ma na mapie. Wojny napoleońskie, powstanie listopadowe, powstanie… » więcej 2024-03-09, godz. 06:00 Inkulinati [PC] Mówiąc szczerze – ten wstęp pisałem kilka razy, za każdym razem kasując poprzednią wersję po kilku zdaniach. Bo nawet nie wiedziałem od czego zacząć… » więcej 2024-03-09, godz. 06:00 Warhammer 40000: Chaos Gate - Daemonhunters [Xbox Series X] - pierwsze wrażenia W tej szybkiej taktycznej turowej grze RPG pokierujemy najwspanialszą bronią ludzkości – Szarymi Rycerzami. Do boju z plagą ruszył Jarek Gowin, który opowiedział… » więcej 2024-03-09, godz. 06:00 Mario vs. Donkey Kong [Switch] Musiało minąć 20 lat, by Nintendo wróciło do gry Mario vs. Donkey Kong i stworzyło remake tej świetnej platformowo-logicznej produkcji. Nie jest to dokładnie… » więcej 2024-03-02, godz. 06:00 Skull and Bones [PC] - pierwsze wrażenia Skull and Bones wyszło we wczesnym dostępie, więc z wodami mórz i oceanów zmierzył się Kacper Narodzonek. Wraz z Michałem Królem wsiedli na tratwę i… » więcej 2024-03-02, godz. 06:00 A Little to the Left [Xbox Series X] Leniwa niedziela, po sześciu dniach pracy, załatwianiu spraw codziennych, popołudniach z rodziną, zajmowaniu się niezliczona liczbą obowiązków, nie miałem… » więcej 2024-03-02, godz. 06:00 Like A Dragon: Infinite Wealth [Xbox Series X] Zawsze, kiedy recenzuję dla Was gry, staram się wychodzić z pozycji kogoś, kto nie ma pojęcia czym jest dana produkcja. Próbuję wyjaśniać choć elementarne… » więcej
12345