Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
Ambulance Life - A Paramedic Simulator
Ambulance Life - A Paramedic Simulator
Pierwsze słowa, jakie wykrzyczałam do ekranu po rozpoczęciu gry? Jakbym chciała zagrać w GTA, to bym włączyła GTA. To narzekanie musieli też usłyszeć koledzy z Giermaszu. Nie przepraszam, są przyzwyczajeni do wysłuchiwania moich nieproszonych opinii. Ale po kolei. Nie wycofuję się z tego, co padło na początku i już wyjaśniam, o co chodzi. Ale też uprzedzam, że to nie będzie główna część mojej recenzji.

Grę do recenzji otrzymaliśmy od agencji Ret-All, obsługującej wydawcę Nacon w Polsce.
Recenzja Ambulance Life: A Paramedic Simulator

Ambulance Life: A Paramedic Simulator to gra studia Aesir Interactive - tego samego, które stworzyło Police Simulator. Tytuł mówi sam za siebie - wcielamy się w rolę ratownika medycznego, próbującego utrzymać przy życiu mieszkańców miasta San Pelicano, którzy spadają z rowerów, są dźgani nożami albo biorą udział w wypadkach masowych, nieszczęśnicy.

I już przed premierą gra została nazwana "ratowniczym GTA", tak że pomysł nie mój. Generalnie nasze zadanie polega na tym, żeby dojechać do pacjenta, udzielić mu niezbędnej pomocy na miejscu i przewieźć do szpitala - żywym. Od początku część dojazdu do pacjenta denerwowała mnie najbardziej. No, ja wiem, że trzeba się przebić przez miasto, żeby uratować życie. Ale miałam wrażenie, że mimo zasadniczo niewielkich odległości jak na tak dużą aglomerację, dojazd jest najbardziej uciążliwy - i się dłuży. Tu się kogoś potrąci, tam przejedzie (wtedy game over), zarysuje się czyjeś auto, które nie zjechało z drogi. Choć przyznaję, jak auta ustawiają korytarz życia przez który można się przecisnąć, to czuje się człowiek nieco ważniejszy.

Ale clou całe jednak polega na tym, co zrobić, jak już się dojedzie do poszkodowanego. Zaczyna się niewinnie - najpierw dostajemy wezwania do omdlenia albo ataku paniki, później dopiero przychodzi czas na wypadki masowe, gdzie tuż po przyjeździe na miejsce zobaczymy takich, którym, no, pomóc już się nie da. I nie strać tu głowy, ratowniku. No właśnie, trzeźwy osąd jest w Paramedic Simulator bardzo ważny - poza tym to jest trochę jak praca detektywa. Tyle że w mniej więcej pięciokrotnym przyspieszeniu.

Trzeba wstępnie zbadać pacjenta, czy nie doznał obrażeń, zrobić wywiad medyczny, czyli zapytać, co się stało, czy bierze leki, czy zjadł coś na śniadanie. Realizmu dodaje to, że czasami trzeba też podpytać świadków wypadku, bo widzimy nieprzytomnego z wielką raną, który nie powie nam, że przed chwilą oberwał z pistoletu. Powie nam o tym za to świadek. Robimy więc, co możemy na miejscu, po czym zabieramy pacjenta do karetki i tam czekają na nas kolejne badania albo podanie leków. Sprawdzamy funkcje życiowe naszego pacjenta, mierzymy ciśnienie, podajemy coś na uspokojenie albo bandażujemy rany.

I tu się na chwilę zatrzymam, bo przy okazji bandażowania mamy minigry, które dają nam więcej punktów, ale które wcale nie są superłatwe i wymagają trochę zręczności. Jak samo bandażowanie ran zresztą. Ale plus za to. Generalnie trzeba zrobić wszystko, żeby pacjent nam się nie wykrwawił, nie zatrzymał, no ogólnie - żeby przyjechał do szpitala żywy.

I tu kolejna radość. W cudzysłowie. Trzeba tego pacjenta dowieźć do tego szpitala. A jak się leży na noszach w karetce z wielką raną nogi na przykłąd, to niespecjalnie przyjemnie odczuwa się krawężniki albo jak nasz ambulans zahaczy o inny samochód. Trzeba uważać. I jechać szybko, bo pacjent nie ma czasu. Ale uważać. Ale jechać szybko. No, dojechaliśmy na miejsce, lekarze ocenili naszą pracę - można przyjmować kolejne zgłoszenie. I tak dalej, i tak dalej. Ogólnie może to być trochę nużące, ale co kto lubi.

Jeśli komuś potrzeba adrenaliny i stresu - to Ambulance Life: A Paramedic Simulator jest idealny. I jeszcze jedno, nie chcę tutaj moralizować, więc powiem tylko tyle - można naprawdę docenić pracę prawdziwych ratowników medycznych. Bo to co na ekranie - to jednak TYLKO GRA. Ocena: 6/10

 

Zobacz także

2025-03-01, godz. 07:30 Jupiter Hell [Switch] Na wstępie umówmy się, że sponsorem tej recenzji zostanie powiedzonko "to zależy". Bo Jupiter Hell polskiego studia ChaosForge to nie jest produkcja, która… » więcej 2025-03-01, godz. 07:30 Police Shootout [Xbox Series X] San Adrino to pełne niebezpieczeństw klasyczne amerykańskie miasto. To właśnie tutaj rozgrywa się akcja polskiej gry Police Shootout, w której wcielamy… » więcej 2025-02-22, godz. 07:30 Civilization 7 [PlayStation 5] Ech, Cywilizacja. Mogę chyba powiedzieć bez jakichś wielkich kontrowersji – jedna z największych i najbardziej lubianych przez fanów serii gier komputerowych… » więcej 2025-02-22, godz. 07:30 Avowed [Xbox Series X] "Świetne starcia" czy "beznadziejnie nudne i nieangażujące" - "doskonale napisana historia, którą kształtują nasze wybory" a może "nudna opowiastka, na… » więcej 2025-02-15, godz. 07:30 Shady Part of Me [Xbox Series X] Shady Part of Me nie jest grą nową, bo wyszła w 2020 roku. Jednak wisiała na mojej kupce wstydu, bo intrygowała mnie wyglądem i emocjonalną opowieścią… » więcej 2025-02-15, godz. 07:30 Infinity Nikki [PlayStation 5] Przyznam się wam, podeszłam do Infinity Nikki z rezerwą. No bo tak. Gra jest darmowa, a to wiadomo, pewnie będą jakieś podstawowe funkcje, a za resztę -… » więcej 2025-02-15, godz. 07:30 Ninja Gaiden II Black [Xbox Series X] Jakby była gdzieś gra, która miałaby być esencją gier komputerowych, taką, która jest stereotypową produkcją łączącą to, co się najczęściej ludziom… » więcej 2025-02-08, godz. 16:30 Tails of Iron 2: Whiskers of Winter [Xbox Series X] Gdy wredne nietoperze atakują jego zamek, zabijają bliskich i mieszkańców, Arlo, dzielny i wojowniczy szczur nie odpuści, dopóki nie odpłaci najeźdźcom… » więcej 2025-02-08, godz. 16:30 Botany Manor [PlayStation 5] Kto nie chciał kiedyś zostać właścicielem posiadłości na brytyjskiej wsi - spokojnego dworku z wielkim ogrodem - niech pierwszy rzuci kamieniem. No dobrze… » więcej 2025-02-08, godz. 16:30 Kingdom Come: Deliverance 2 [Xbox Series X] Spędziłem przy tej grze naprawdę mnóstwo czasu. Całą masę. A nadal nie czuję się przygotowany do jej recenzji. Tam, gdzie inne produkcje schodzą z ringu… » więcej
23456