Pro-rock
Radio SzczecinRadio Szczecin » Pro-rock » Pro-rock - 2014
Chromowe, metalowe, żelazowe. C60, C90.
Kiedy tydzień temu wspominałem erę kaset magnetofonowych, zapomniałem napisać o całej kulturze tych nośników.
Skąd się brały kasety?
Wifon to nie zupka chińska a rodzima fabryka kaset magnetofonowych. Był jeszcze Wiskord. W latach 80' z tych właśnie fabryk zmagając się z systemem, "rzucali" na sklepy kasety. A Naród rzucał się na stylonowe skarpety z Wiskordu i kasety. Były one (kasety) raczej podłej jakości, wręcz siermiężnej. Często magnetofon wciągał je w swoje bebechy za pierwszym razem, robiąc z taśmy harmonijkę. Jeżeli udało się coś nagrać bez gniecenia, to muzyce i tak towarzyszył szum.
Jakość i wzorzec wyznaczały produkty TDK tudzież BASF. Świątynią był sklepy PEWEXu. Tam, za centy zdobyte nielegalnymi zazwyczaj kanałami, można było zakupić te kasety w pięknych przezroczystych pudełkach. Produkty były spasowane ze sobą,. pachniały Zachodem i nie szumiały. Mało tego – można było wybierać – taśmy na podłożu chromowym, metalowym. O długości nagrania 30 minut na stronę, jak i 45 minut. Przyjemnością było samo odpakowywanie tych cudeniek.
Kiedy nastała era Walkman'a dodatkowym wyposażeniem stał się ołówek. Wkładało się tenże ołówek w szpulkę – otwór w kasecie i niczym jak młynkiem obracało tak aby przewinąć taśmę. W ten sposób oszczędzało się baterie w Walkmanie, albo można było słuchać jednej kasety i w trakcie odsłuchu ręcznie przewijać kolejny album.
Z nośnikami muzycznymi mam jeszcze jedno wspomnienie. Kiedy w Polsce pojawiły się pierwsze CD, wraz z nimi przedsiębiorczy Naród wytworzył biznes w postaci punktów przegrywania i kopiowania muzyki z CD na kasety. Z własną czystą kasetą, należało udać się do takiego punktu usług, z katalogu wybierało się daną płytę i prosiło o przegranie. Legalnie. Właściwie takie legalne piractwo. Kolejnym krokiem było zamówienie w sprzedaży wysyłkowej wkładki danego albumu. Tu też istniał wyspecjalizowany rynek. Listownie wysyłało się zamówienie i po kilkunastu dniach można było się cieszyć czarno-białą wersją okładki.
Zaręczam że takie nagranie smakowało wybornie w Walkmanie. A kaseta była przedmiotem kultu. Zresztą Kult nagrał album p.t. Kaseta.

A dziś w Prorocku nie z kasety,a z płyty i komputera, mocne gitarowe "kawałki".