Prezes Najwyższej Izby Kontroli wnioskuje do premiera o powołanie wyspecjalizowanej służby, która będzie czuwać nad bezpieczeństwem żywności. To pokłosie ostatniego raportu NIK-u, który zajął się chemią dodawaną do żywności. Okazało się, że przeciętny Polak zjada dwa kilogramy dodatków, polepszaczy, spulchniaczy, emulgatorów i sztucznych barwników oraz "substancji zapachowych, identycznych z naturalnymi".
NIK podkreśla, ze w Polsce nikt nie sprawdza, czy to producent deklaruje na opakowaniu lub etykiecie - nie mija się z prawdą. A w Unii Europejskiej dopuszcza się aż 33 różnych chemicznych dodatków do żywności. Poprawiają one smak, zapach i konsystencję, przedłużają trwałość, ułatwiają proces produkcyjny. Już 70 procent produktów w naszych sklepach to żywność wysoko przetworzona. Właśnie ta, której spożywanie tak bardzo odradzają lekarze i dietetycy.
NIK podkreśla, ze w Polsce nikt nie sprawdza, czy to producent deklaruje na opakowaniu lub etykiecie - nie mija się z prawdą. A w Unii Europejskiej dopuszcza się aż 33 różnych chemicznych dodatków do żywności. Poprawiają one smak, zapach i konsystencję, przedłużają trwałość, ułatwiają proces produkcyjny. Już 70 procent produktów w naszych sklepach to żywność wysoko przetworzona. Właśnie ta, której spożywanie tak bardzo odradzają lekarze i dietetycy.