„Ale chroń mnie Panie od pogardy. Od nienawiści strzeż mnie Boże”. Cytat z wiersza „Modlitwa o wschodzie słońca” Nataniela Tannenbauma dla całego pokolenia Polaków słuchających piosenek Jacka Kaczmarskiego był drogowskazem i przykazaniem. Dziś nikt nie czyta Tannenbauma i rzadko kto słucha Kaczmarskiego, a to czytanie i słuchanie przydałoby się nam, Polakom, w tej chwili najbardziej. Bo jak się wydaje, to właśnie pogarda dla wielu stała się emocją kierującą ich słowami i działaniami. W poruszającym wpisie na jednym z portali społecznościowych zwróciła na to uwagę Magdalena Filis, pełniąca obowiązki przewodniczącej Komitetu Obrony Demokracji.
"Żadna realna zmiana nie nastąpi bez uszanowania godności człowieka, nawet tego, albo szczególnie tego, który sobie gorzej radzi w życiu i nie poszedł na studia. Nie będzie żadnej rewolucji, będzie ewolucja. I od nas zależy, czy po drodze zostaniemy sami na samotnej wyspie ze swoimi hasłami o demokracji, czy urządzimy tą wyspę tak, żeby ludzie, których nie rozumiemy, też mieli na nie swoje miejsce" - podsumowała swój apel liderka KOD.
Ale przecież pogarda dla myślących i żyjących inaczej nie jest odkryciem ostatnich dni, tygodni czy lat. W eseju sprzed dwóch lat „Dialog w czasach pogardy” w czasopiśmie „Dialog' Ewa Chomicka, polonistka i antropolog przywołuje przykład izraelskiego filozofa Avishai Margalita, który stworzył pojęcie „przyzwoitego społeczeństwa”. „Znakiem owej przyzwoitości jest eliminacja upokarzania, pogardy – zarówno ze strony władz, jak i we wzajemnym odnoszeniu się do siebie przez ludzi” - pisze Chomicka.
Być może jako społeczeństwo znaleźliśmy się w tym momencie historii, w którym warto, trzeba i należy zacząć ze sobą rozmawiać - o co apelowała też Magdalena Filiks.
"Żadna realna zmiana nie nastąpi bez uszanowania godności człowieka, nawet tego, albo szczególnie tego, który sobie gorzej radzi w życiu i nie poszedł na studia. Nie będzie żadnej rewolucji, będzie ewolucja. I od nas zależy, czy po drodze zostaniemy sami na samotnej wyspie ze swoimi hasłami o demokracji, czy urządzimy tą wyspę tak, żeby ludzie, których nie rozumiemy, też mieli na nie swoje miejsce" - podsumowała swój apel liderka KOD.
Ale przecież pogarda dla myślących i żyjących inaczej nie jest odkryciem ostatnich dni, tygodni czy lat. W eseju sprzed dwóch lat „Dialog w czasach pogardy” w czasopiśmie „Dialog' Ewa Chomicka, polonistka i antropolog przywołuje przykład izraelskiego filozofa Avishai Margalita, który stworzył pojęcie „przyzwoitego społeczeństwa”. „Znakiem owej przyzwoitości jest eliminacja upokarzania, pogardy – zarówno ze strony władz, jak i we wzajemnym odnoszeniu się do siebie przez ludzi” - pisze Chomicka.
Być może jako społeczeństwo znaleźliśmy się w tym momencie historii, w którym warto, trzeba i należy zacząć ze sobą rozmawiać - o co apelowała też Magdalena Filiks.