O tej porze roku dnie są jeszcze cieple i słoneczne, ale rankami i wieczorami czuć już lekki powiew jesieni. Z pól zboże już zwiezione, z sadów owoce w większości zebrane. To czas, gdy rolnicy i sadownicy, ale też działkowcy mogą odetchnąć. Jutro tradycyjnie kościół katolicki obchodzi uroczystość Matki Boskiej Wniebowziętej, w tradycji ludowej nazywane też świętem Matki Boskiej Zielnej. To jedno z najstarszych i najważniejszych świąt maryjnych. Dawniej obchodzono je również jako dzień Matki Boskiej Dożynkowej, bo – jak mówi ludowe porzekadło: „Na Wniebowzięcie pokończone żęcie”. Wierni spieszą więc do świątyń z wiązankami zbóż, ziół i kwiatów oraz swoimi plonami, by podziękować za pomoc w ciężkiej pracy na roli i prosić o opiekę nad ludźmi i owocami ich pracy. W wielu parafiach obrzędy te kultywowane są do dziś, a poświęcenie zielnych bukietów jest ich nieodzownym elementem. Na dożynki zaś gospodynie plotą wieńce z najdorodniejszych kłosów zbóż, zdobią go kwiatami, zielenią i wstążkami, by na koniec zanieść go przed ołtarz parafialnego kościoła jako dziękczynienie. A potem jest już czas na zabawę, i – co w wielu polskich wsiach jest jeszcze kultywowaną tradycją – śluby i wesela.