Praca aktywistów zajmujących się ratowaniem bezdomnych i chorych zwierząt nie ma końca. Wymaga nie tylko poświęcania własnego czasu, ale też odwagi, serca, cierpliwości i samozaparcia. W zamian dostaje się czasem liźnięcie po dłoni lub kociego "baranka". A bardzo często także uśmiech politowania lub wręcz przejawy wrogości. Na to muszą się przygotować osoby, których szuka szczecińskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
TOZ rozgląda się za chętnymi, którzy wyprowadzaliby na spacer schroniskowe psy, a kotom zapewnili chwilowy dach nad głową. Bezpańskie czworonogi źle znoszą pobyt w kojcach. Muszą się też nauczyć określonych zachowań. Dopiero wtedy ewentualnie mogą trafić do adopcji.
Cały czas brakuje też tzw. domów tymczasowych dla kotów. Chętni, którzy mogliby przyjąć do siebie bezdomne kociaki, również byliby mile widziani.
TOZ rozgląda się za chętnymi, którzy wyprowadzaliby na spacer schroniskowe psy, a kotom zapewnili chwilowy dach nad głową. Bezpańskie czworonogi źle znoszą pobyt w kojcach. Muszą się też nauczyć określonych zachowań. Dopiero wtedy ewentualnie mogą trafić do adopcji.
Cały czas brakuje też tzw. domów tymczasowych dla kotów. Chętni, którzy mogliby przyjąć do siebie bezdomne kociaki, również byliby mile widziani.