Są kolejne szczegóły dotyczące ataku przy Buckingham Palace w Londynie. Policja ujawnia, że napastnik krzyczał "Allah jest wielki", a liczba poszkodowanych policjantów była większa niż początkowo podawano.
Do ataku doszło w piątek. - Kierowca niebieskiej toyoty celowo wjechał w policjantów, po czym zatrzymał się. Policjanci zaczęli interwencję. Napastnik sięgnął po ponad metrowy nóż. Kilkakrotnie krzyczał "Allahu Akbar" - informuje Metropolitan Police.
Śledztwo prowadzi wydział walki z terroryzmem. W sobotę policja poinformowała, że poszkodowanych zostało trzech funkcjonariuszy, a nie dwóch, jak początkowo podawano. Ich obrażenia były niewielkie, choć dwóch policjantów trafiło na moment do szpitala.
Do zdarzenia doszło nieopodal pałacu Buckingham, w jednym z najlepiej strzeżonych miejsc na Wyspach. Według brytyjskich mediów, w pałacu nie było wtedy nikogo z rodziny królewskiej.
26-letni napastnik, mieszkaniec okolic Luton, przebywa w areszcie.
Śledztwo prowadzi wydział walki z terroryzmem. W sobotę policja poinformowała, że poszkodowanych zostało trzech funkcjonariuszy, a nie dwóch, jak początkowo podawano. Ich obrażenia były niewielkie, choć dwóch policjantów trafiło na moment do szpitala.
Do zdarzenia doszło nieopodal pałacu Buckingham, w jednym z najlepiej strzeżonych miejsc na Wyspach. Według brytyjskich mediów, w pałacu nie było wtedy nikogo z rodziny królewskiej.
26-letni napastnik, mieszkaniec okolic Luton, przebywa w areszcie.