Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Paryż. Fot. pixabay.com / Pexels (CC0 domena publiczna)
Paryż. Fot. pixabay.com / Pexels (CC0 domena publiczna)
Cztery osoby zginęły w porannej eksplozji w Paryżu - podają lokalne władze. W wybuchu gazu w popularnej piekarni w 9. dzielnicy 12 osób zostało ciężko rannych. Cztery z nich - w tym dwóch strażaków - zmarło.
Pozostali - bardzo poważnie poszkodowani - pozostają na oddziałach intensywnej terapii stołecznych szpitali. Mniejsze obrażenia odniosło w wybuchu 37 osób.

Bardzo silna eksplozja miała miejsce w piekarni na ulicy De Treviso w 9. dzielnicy Paryża, - poinformowała paryska prefektura policji.

Według wstępnych informacji podanych przez władze, przyczyną niezwykle silnego wybuchu był wyciek gazu. Eksplozja była tak potężna, że w pobliskich sklepach z witryn wyleciały szyby, raniąc wielu przechodniów. Podmuch wybuchu przewrócił zaparkowany w pobliżu samochód.

W płomieniach stanęły pomieszczenia piekarni. Na miejscu wypadku natychmiast pojawili się strażacy w sile dwustu osób. Ewakuowano pobliskie domy, a także turystów z hotelu znajdujące się w tym rejonie. Recepcjonistka z hotelu mówi o potężnym huku, od którego popękały szyby. Ludzie, którzy się tam zatrzymali wpadli w panikę, myśląc, że to zamach terrorystyczny. Wielu z nich uciekało z pokoi hotelowych w takim popłochu, że ubierali się na ulicy. Rannych ewakuowano dwoma śmigłowcami, które lądowały na Placu Opery.

Działania, na miejscu zdarzenia, część świadków relacjonuje na żywo w mediach społecznościowych. Jedną z takich osób jest mężczyzna, przedstawiający się jako niezależny dziennikarz. Jak informuje w serwisie YouTube podczas wybuchu był kilka przecznic dalej, bo szedł na protest "żółtych kamizelek". Od ponad godziny relacjonuje akcję ratunkową na miejscu eksplozji.

- Poczułem wybuch całym ciałem. Pojawia się coraz więcej karetek. Do eksplozji doszło ponad godzinę temu. Niektórzy donoszą, że był to wybuch gazu. Usłyszałem, że doszło do tego w piekarni. Możliwe są też jeszcze inne przyczyny. Ludzie pytają mnie, czy czuję gaz. Na miejscu pojawiłem się po jakiejś minucie czy dwóch, już wtedy widziałem ogień. Ponad godzinę od wypadku nadal wyciągają ludzi. Jest coraz więcej ratowników, kolejna karetka opuszcza miejsce. Wciąż jestem w szoku - opowiadała mężczyzna.

Służby wstępnie przyjmują hipotezę, że przyczyną wybuchu był ulatniający się gaz.


- Poczułem wybuch całym ciałem. Pojawia się coraz więcej karetek. Do eksplozji doszło ponad godzinę temu. Niektórzy donoszą, że był to wybuch gazu - opowiada świadek.
Relacja Marka Brzezińskiego [IAR]

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty