W 1952 roku po brutalnym śledztwie został zamordowany w warszawskim więzieniu przy Rakowieckiej. Jego szczątki zostały odnalezione w 2017 roku na Wojskowych Powązkach na tzw. Łączce.

Uroczystości rozpocznie msza w intencji generała, po nabożeństwie prochy Szczepana Ścibiora zostaną pochowane w symbolicznym miejscu. Jak mówi rektor Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie, generał Piotr Krawczyk, generał Ścibior spocznie naprzeciwko kościoła garnizonowego pod wezwaniem Matki Boskiej Loretańskiej, patronki lotników. Zostanie pochowany w ziemi dęblińskiej, która według komendanta Piotra Krawczyka, jest ważna zarówno dla oficera, bo wszystko się tutaj dla niego zaczęło, ale jest także ważna dla polskiego lotnictwa.

- Wróci do korzeni korzeni i myślę, że to jest dla niego najlepsze miejsce - dodaje.

Wojskowy pogrzeb generała Szczepana Ścibiora jest ważnym i zarazem trudnym doświadczeniem dla jego córek. Jak mówi młodsza z nich Magdalena Sopyłło, z siostrą żałobę po ojcu przeżywały prawie 70 lat. Magdalena Sopyłło podkreśla, że nie wierzyła w to, iż dożyje dnia, w którym uda się zidentyfikować szczątki ojca.

- Cieszy mnie to, że po bardzo przyzwoitym i bardzo trudnym życiu teraz spotykają go takie honory - mówi.

Szczepan Ścibior walczył w latach 1940-1941 w 305. Dywizjonie Bombowym Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii. Po zestrzeleniu został wzięty do niewoli przez Niemców, po II wojnie wrócił do Polski, ponieważ pragnął połączyć się z rodziną i tworzyć polskie lotnictwo wojskowe.