Sprawa dotyczyła fałszywego profilu, na którym ktoś umieścił prawdziwe zdjęcie i dane personalne mężczyzny. Administratorzy serwisu zwlekali z usunięciem profilu ponad półtora miesiąca.

Mieszkaniec Gryfina o profilu dowiedział się, gdy znajomi zaczęli do niego przychodzić z pretensjami, bo ktoś zaczął do nich rozsyłać wiele obraźliwych wiadomości. Mężczyzna poprosił administratorów portalu o usunięcie konta, ale ci zasłaniając się przepisami o ochronie danych osobowych zrobili to dopiero po 6 tygodniach.

- Dzisiejszy wyrok sądu potwierdza, że pewne zasady muszą obowiązywać, także w internecie - mówi Piotr Szeja z kancelarii Goldenstein. - Każdy kto prowadzi portal internetowy w przypadku otrzymania informacji o tym, że ktoś podszywa się pod inną osobę i roztacza nieprawdziwe i krzywdzące wieści na ten temat jest zobowiązany jak najszybszej reakcji mającej na celu usunięcia takich krzywdzących treści.

Dodaje także, że wyrok jest precedensowy i może wywołać lawinę innych pozwów. - Dzisiejszy wyrok świadczy, że Internet to nie Dziki Zachód - stwierdził Szeja.

Wyrok jest prawomocny.