Prawie 240 km/h gnał po krajowej "dziesiątce" kierowca ze Szczecina. 29-latka zatrzymali policjanci ze Stargardu.
Do zdarzenia doszło w miniony weekend. Stargardzka drogówka zwróciła uwagę na mercedesa C320, który zawrócił na krajowej "dziesiątce". Mundurowi w radiowozie z wideo rejestratorem pojechali za nim.
- Dokonany pomiar prędkości wykazał 238,1 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do setki, a sprawca wykroczenia nadal przyspieszał. Funkcjonariusze po krótkim pościgu zatrzymali kierowcę na wjeździe do Szczecina - pisze w komunikacie Łukasz Famulski ze stargardzkiej policji.
Jak się okazało, zatrzymany 29-latek nie miał prawa jazdy. Dwukrotnie stracił ten dokument, a na koncie miał kilkadziesiąt wykroczeń drogowych.
- Sprawca stwierdził, że w swoim silniku dokonał "chip tuningu" i posiadaną moc postanowił zaprezentować jadącej z nim pasażerce - dodaje Famulski.
Policja przekazała sprawę do sądu.
- Dokonany pomiar prędkości wykazał 238,1 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do setki, a sprawca wykroczenia nadal przyspieszał. Funkcjonariusze po krótkim pościgu zatrzymali kierowcę na wjeździe do Szczecina - pisze w komunikacie Łukasz Famulski ze stargardzkiej policji.
Jak się okazało, zatrzymany 29-latek nie miał prawa jazdy. Dwukrotnie stracił ten dokument, a na koncie miał kilkadziesiąt wykroczeń drogowych.
- Sprawca stwierdził, że w swoim silniku dokonał "chip tuningu" i posiadaną moc postanowił zaprezentować jadącej z nim pasażerce - dodaje Famulski.
Policja przekazała sprawę do sądu.