W ubiegłym roku Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny cofnął zezwolenie na prowadzenie działalności 20 aptekom i punktom aptecznym w Zachodniopomorskiem, bo te wyprzedawały leki za granicę. Od dwóch dni obowiązują nowe przepisy, które mają ukrócić ten proceder.
Chodzi m.in. o leki przeciwzakrzepowe. Aptekarze skarżą się na to, że mogą zamówić tylko dwa opakowania, a nie kilka albo kilkanaście. Pacjenci są wtedy odsyłani do innych aptek.
- Jest to nienormalna sytuacja - komentuje klientka apteki.
To przez to, że apteki i hurtownie kupują leki od producentów po cenie niższej niż rynkowa, a potem drożej odsprzedają je za granicę. Jak powiedział mi farmaceuta Andre, pracujący w aptece w Loeknitz, nie słyszał by w Niemczech był podobny kłopot.
- Mamy w aptece preparat przeciwzakrzepowy, łącznie to 12 opakowań. Nie mamy problemów z zamówieniem tego leku. Dostawa jest też bardzo szybka - mówi Andre.
Nowe przepisy mówią, że wywóz leków za granicę bez wcześniejszego zgłoszenia do inspekcji farmaceutycznej będzie karany. Kwota będzie wynosić pięć procent od rocznego dochodu apteki.
Z danych Naczelnej Izby Aptekarskiej wynika, że w Polskich aptekach może brakować około 200 refundowanych leków.
- Jest to nienormalna sytuacja - komentuje klientka apteki.
To przez to, że apteki i hurtownie kupują leki od producentów po cenie niższej niż rynkowa, a potem drożej odsprzedają je za granicę. Jak powiedział mi farmaceuta Andre, pracujący w aptece w Loeknitz, nie słyszał by w Niemczech był podobny kłopot.
- Mamy w aptece preparat przeciwzakrzepowy, łącznie to 12 opakowań. Nie mamy problemów z zamówieniem tego leku. Dostawa jest też bardzo szybka - mówi Andre.
Nowe przepisy mówią, że wywóz leków za granicę bez wcześniejszego zgłoszenia do inspekcji farmaceutycznej będzie karany. Kwota będzie wynosić pięć procent od rocznego dochodu apteki.
Z danych Naczelnej Izby Aptekarskiej wynika, że w Polskich aptekach może brakować około 200 refundowanych leków.