Do tego swoich sąsiadów przekonuje dwóch mieszkańców Osiedla Bandurskiego w Szczecinie. Z drewnianych listewek i plastikowych skrzynek zbudowali niepozorny regał. Do niego mieszkańcy mogą wkładać resztki jedzenia, które potem zabierają potrzebujący.
Od pomysłu do jego realizacji minęły dwa dni - mówi współtwórca stacji na jedzenie, Henryk Kołodziej.
- Sąsiad z klatki mnie poprosił bym mu pomógł. Przygotował narzędzia, pomieszczenie w piwnicy i razem to zrobiliśmy - opowiada Kołodziej.
W stacji mieszkańcy zostawiają m.in. olej, kaszę, chleb, a nawet słoiki z przetworami. Nietrudno ją znaleźć, bo stoi przy osiedlowym śmietniku. Pomysł pomocy bezdomnym szybko spodobał się sąsiadom.
- Myśl jest wspaniała. To nie tylko w Szczecinie, to w całej Polsce powinno być. - Ja ostatnio wrzuciłem energetyka, którego żona zabroniła mi wypić. - Biedni ludzie przychodzą, a świadczy o tym to, że żywność znika - komentują mieszkańcy.
To pierwszy tego typu punkt na jedzenie w Szczecinie. Jego twórcy zachęcają by budować kolejne. Na swojej stronie internetowej umieścili poradnik, jak wykonać podobny regał. Jest dostępny pod adresem niemarnuje.blogspot.com.
- Sąsiad z klatki mnie poprosił bym mu pomógł. Przygotował narzędzia, pomieszczenie w piwnicy i razem to zrobiliśmy - opowiada Kołodziej.
W stacji mieszkańcy zostawiają m.in. olej, kaszę, chleb, a nawet słoiki z przetworami. Nietrudno ją znaleźć, bo stoi przy osiedlowym śmietniku. Pomysł pomocy bezdomnym szybko spodobał się sąsiadom.
- Myśl jest wspaniała. To nie tylko w Szczecinie, to w całej Polsce powinno być. - Ja ostatnio wrzuciłem energetyka, którego żona zabroniła mi wypić. - Biedni ludzie przychodzą, a świadczy o tym to, że żywność znika - komentują mieszkańcy.
To pierwszy tego typu punkt na jedzenie w Szczecinie. Jego twórcy zachęcają by budować kolejne. Na swojej stronie internetowej umieścili poradnik, jak wykonać podobny regał. Jest dostępny pod adresem niemarnuje.blogspot.com.