100. urodziny obchodziła w piątek pani Anna Tomczyk ze Szczecina.
Kobieta wychowywała się na wsi w okolicach Tarnobrzegu. Po wybuchu wojny została wywieziona na roboty do Niemiec. W 1946 roku wróciła do Polski. Zamieszkała nie w rodzinnych stronach, tylko w Szczecinie.
- Jeszcze sześć-siedem lat temu babcia potrafiła, kilka razy dziennie, schodzić z pierwszego piętra z dwoma wiaderkami z wodą do podlewania kwiatów i warzyw - opowiada prawnuczka pani Anny, Joanna.
- Wszyscy się dziwią, bo ani jednej tabletki nie bierze. Jest zdrowa jak rydz, tylko jakoś od miesiąca czy dwóch jej się pogorszyło - dodaje wnuk Leszek.
Z okazji setnych urodzin panią Annę odwiedził w piątek wiceprezydent Szczecina Mariusz Kądziołka. Oprócz tradycyjnych kwiatów, kobieta otrzymała w prezencie koc oraz książkę "Szczecin w czasach PRL".
Według danych Urzędu Stanu Cywilnego, w Szczecinie żyje 35 stulatków.
- Jeszcze sześć-siedem lat temu babcia potrafiła, kilka razy dziennie, schodzić z pierwszego piętra z dwoma wiaderkami z wodą do podlewania kwiatów i warzyw - opowiada prawnuczka pani Anny, Joanna.
- Wszyscy się dziwią, bo ani jednej tabletki nie bierze. Jest zdrowa jak rydz, tylko jakoś od miesiąca czy dwóch jej się pogorszyło - dodaje wnuk Leszek.
Z okazji setnych urodzin panią Annę odwiedził w piątek wiceprezydent Szczecina Mariusz Kądziołka. Oprócz tradycyjnych kwiatów, kobieta otrzymała w prezencie koc oraz książkę "Szczecin w czasach PRL".
Według danych Urzędu Stanu Cywilnego, w Szczecinie żyje 35 stulatków.