Kierowca na szosie pod Szczecinem uderzył w lisa, który wybiegł nagle na drogę. Zwierzę połamało przedni zderzak i wpadło we wlot powietrza samochodu.
Kierowca wysiadł, zobaczył, że lis żyje, ale nie może się wydostać. Kierowca również nie umiał pomóc lisowi. Zadzwonił do straży miejskiej po pomoc. Bardzo wolno spod Szczecina dojechał ze zwierzęciem na parking jednego ze sklepów, gdzie umówił się telefonicznie z miejskim łowczym.
- Byłem przekonany, że to jest martwy lis. Świecę latarką, lis podnosi głowę i wypatruje. Tak szczęśliwie trafił, że idealnie wbił się w wzdłuż szczeliny zderzaka. Wcisnął się jak do termosu. Założyłem rękawice, chwyciłem za kark, za szyjkę i wyciągnąłem. Był sprawny i ta historia zakończyła się happy endem - opisuje Ryszard Czeraszkiewicz, miejski łowczy.
Lis wyszedł z kolizji bez szwanku. Został wypuszczony do lasu.
- Byłem przekonany, że to jest martwy lis. Świecę latarką, lis podnosi głowę i wypatruje. Tak szczęśliwie trafił, że idealnie wbił się w wzdłuż szczeliny zderzaka. Wcisnął się jak do termosu. Założyłem rękawice, chwyciłem za kark, za szyjkę i wyciągnąłem. Był sprawny i ta historia zakończyła się happy endem - opisuje Ryszard Czeraszkiewicz, miejski łowczy.
Lis wyszedł z kolizji bez szwanku. Został wypuszczony do lasu.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Zwrot kosztów za zderzak z OC lisa czy z AC kierowcy ?
Niestety, według innych, wiarygodniejszych źródeł ten lis nie przeżył, właśnie dzięki "interwencji" łowczego... http://www.petycjeonline.com/petycja_o_odwoanie_owczego_miejskiego_r_czeraszkiewicza
Ciekawe, że artykuł o bohaterskim czynie łowczego miejskiego pojawił się teraz, gdy w internecie aż huczy, aby go odwołać. Niestety nie sądzę żeby lis wyszedł z tego cało.
Tu można poczytać o działaniach tego pana: http://wiadomosci.onet.pl/szczecin/szczecin-kontrowersyjny-lowczy-miejski-zastrzelil-dzika-ktorego-mial-ratowac/ze5gts