Kupił wymarzony jacht, zbierał chętnych na długi rejs i teraz rozpoczyna swoją podróż. Świnoujścianin Piotr Kabat ruszy w piątek z chorwackiego Splitu w kierunku norweskiego Bergen. Przed nim i jego załogantami blisko cztery tysiące mil morskich.
Kapitan swoich towarzyszy podróży szukał w internecie. Pan Piotr liczył na zgłoszenia osób, które chciałyby z nim przepłynąć trasę z Morza Śródziemnego na Morze Północne.
Jak się okazało, to będzie nietypowa załoga, bo zgłosiły się same panie. - Wygląda na to, że mają mocniejsze charaktery niż faceci - mówi pan Piotr.
Jak dodaje, uczestnicząc w rejsie nie trzeba mieć specjalnych umiejętności żeglarskich, wystarczy po prostu dobrze pływać. - Nikt nie musi mieć patentu sternika. Ja mam uprawnienia i to powinno wystarczyć. Ludzie, którzy będą ze mną płynąć, po prostu będą się uczyć - mówi pan Piotr. - Wystarczy, że jest dobry skipper i ci, którzy przyjdą na pokład, wcale nie muszą mieć jakiejś niesamowitej wiedzy o morzu itd.
- Przygotowuję się na rejs, w którym nie będę podejmował żadnego ryzyka, ponieważ na pokładzie będą ludzie, z którymi nie pływałem i których nie znam. Dlatego wziąłem poprawkę na średnią prędkość jachtu - dodaje.
Według wstępnych szacunków, podróżnicy powinni dotrzeć do Bergen za sześć-siedem tygodni.
Jak się okazało, to będzie nietypowa załoga, bo zgłosiły się same panie. - Wygląda na to, że mają mocniejsze charaktery niż faceci - mówi pan Piotr.
Jak dodaje, uczestnicząc w rejsie nie trzeba mieć specjalnych umiejętności żeglarskich, wystarczy po prostu dobrze pływać. - Nikt nie musi mieć patentu sternika. Ja mam uprawnienia i to powinno wystarczyć. Ludzie, którzy będą ze mną płynąć, po prostu będą się uczyć - mówi pan Piotr. - Wystarczy, że jest dobry skipper i ci, którzy przyjdą na pokład, wcale nie muszą mieć jakiejś niesamowitej wiedzy o morzu itd.
- Przygotowuję się na rejs, w którym nie będę podejmował żadnego ryzyka, ponieważ na pokładzie będą ludzie, z którymi nie pływałem i których nie znam. Dlatego wziąłem poprawkę na średnią prędkość jachtu - dodaje.
Według wstępnych szacunków, podróżnicy powinni dotrzeć do Bergen za sześć-siedem tygodni.