Rząd poparł prezydencki projektu obniżenia wieku emerytalnego w Polsce. Do czego doprowadzą ewentualne zmiany - rozmawiali goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
Prezydencki projekt przewiduje powrót do zasad przed wprowadzeniem reformy, czyli emerytura dla kobiet w wieku 60 lat i 65 dla mężczyzn. Według ekonomistki, profesor Anety Zelek, Polaków zwyczajnie nie stać na taki ruch.
- System emerytalny w Polsce jest deficytowy. Co roku brakuje od 50 do 75 mld zł. Zwracam uwagę, że wszystko, co dziś jest deficytem budżetowym to właśnie ta dziura. Nie wierzcie państwo, że są pieniądze na obniżenie wieku emerytalnego - podkreślała Zelek.
Demograf z Uniwersytetu Łódzkiego, profesor Piotr Szukalski dodał, że wydłużenie wieku pracownika jest konieczne, bo później zaczynamy pracę i dłużej żyjemy.
- Zakładając brak jakichkolwiek zmian wieku emerytalnego i utrzymanie jego na poziomie 60-65 lat, to dojdzie do paranoicznej sytuacji, w której przez coraz krótszy czas będziemy płacić na coraz dłuższą emeryturę - argumentował Szukalski.
Rzecznik rządu Rafał Bochenek zapewnił, że pieniądze na sfinansowanie reformy niższego wieku emerytalnego się znajdą m.in. dzięki uszczelnieniu systemu podatkowego. Jak zaznaczył niedobór podatku VAT w budżecie to około 80 miliardów złotych.
Decyzja o przywróceniu wieku emerytalnego może zapaść jeszcze w tym roku, ale zaczęłaby obowiązywać od jesieni 2017.
- System emerytalny w Polsce jest deficytowy. Co roku brakuje od 50 do 75 mld zł. Zwracam uwagę, że wszystko, co dziś jest deficytem budżetowym to właśnie ta dziura. Nie wierzcie państwo, że są pieniądze na obniżenie wieku emerytalnego - podkreślała Zelek.
Demograf z Uniwersytetu Łódzkiego, profesor Piotr Szukalski dodał, że wydłużenie wieku pracownika jest konieczne, bo później zaczynamy pracę i dłużej żyjemy.
- Zakładając brak jakichkolwiek zmian wieku emerytalnego i utrzymanie jego na poziomie 60-65 lat, to dojdzie do paranoicznej sytuacji, w której przez coraz krótszy czas będziemy płacić na coraz dłuższą emeryturę - argumentował Szukalski.
Rzecznik rządu Rafał Bochenek zapewnił, że pieniądze na sfinansowanie reformy niższego wieku emerytalnego się znajdą m.in. dzięki uszczelnieniu systemu podatkowego. Jak zaznaczył niedobór podatku VAT w budżecie to około 80 miliardów złotych.
Decyzja o przywróceniu wieku emerytalnego może zapaść jeszcze w tym roku, ale zaczęłaby obowiązywać od jesieni 2017.