Wyglądają jak bursztyny, cukierki, albo ciastka ułożone we wzory na tacach, jednak są to... kamienie moczowe, usunięte pacjentom, które kolekcjonuje Klinika Urologii Szpitala na Pomorzanach. Lekarze utworzą z nich wystawę.
Burszyt albo apatyt to nazwy składników kamieni. Mierzą od kilku milimetrów do nawet 7 centymetrów.
- Przypominają rozgwiazdy, mają kształty owalne i nieregularne - mówi dr Adam Gołąb, urolog, który kolekcjonuje kamienie. - Takie ładne otoczaki, które wyglądają jak kamienie pobrane z rzeki to kamienie, które usuwamy z pęcherza moczowego. Jedna z wielkich grup kamieni pochodzi od jednego pacjenta.
Największy kamień moczowy, jaki lekarze wydobyli z ciała pacjenta ważył kilogram. - U człowieka, który nie do końca był świadomy, że coś takiego nosi w sobie. Dolegliwość polegała na tym, że kiedy kładł się spać na bok odczuwał, że coś uderza go w kość biodrową - tłumaczy dr Gołąb.
Jak mówi urolog prof. Marcin Słojewski, przyczyną powstawania kamieni w nerkach jest nieodpowiednia dieta bogata w fast foody. - Dietą, która sprzyja nietworzeniu się kamieni jest model diety śródziemnomorskiej, czyli lekko wegetariańskiej, jarskiej, bez dużej ilości czerwonego mięsa, a drugą sprawą kluczową jest picie dużej ilości płynów - powiedział prof. Słojewski.
Ze zbioru lekarze utworzą wystawę, która będzie się mieścić w korytarzu kliniki. Kamienie są ułożone na trzech tacach. Jest to druga kolekcja. - Pierwsza została skradziona z samochodu kilka lat temu - mówi dr Adam Gołąb. - W bagażniku było dużo różnych dziwnych rzeczy, również elektronicznych, ale nie zniknęły. Zniknęły natomiast kamienie. Człowiek, który to zabrał chyba nie zdawał sobie sprawy z tego, co to jest i przez myśl mu nie przeszło, że to mogą być kamienie z dróg moczowych.
Kamienie mieszczą się w nerkach albo w pęcherzu. Można je wykryć dzięki podstawowemu badaniu USG.
- Przypominają rozgwiazdy, mają kształty owalne i nieregularne - mówi dr Adam Gołąb, urolog, który kolekcjonuje kamienie. - Takie ładne otoczaki, które wyglądają jak kamienie pobrane z rzeki to kamienie, które usuwamy z pęcherza moczowego. Jedna z wielkich grup kamieni pochodzi od jednego pacjenta.
Największy kamień moczowy, jaki lekarze wydobyli z ciała pacjenta ważył kilogram. - U człowieka, który nie do końca był świadomy, że coś takiego nosi w sobie. Dolegliwość polegała na tym, że kiedy kładł się spać na bok odczuwał, że coś uderza go w kość biodrową - tłumaczy dr Gołąb.
Jak mówi urolog prof. Marcin Słojewski, przyczyną powstawania kamieni w nerkach jest nieodpowiednia dieta bogata w fast foody. - Dietą, która sprzyja nietworzeniu się kamieni jest model diety śródziemnomorskiej, czyli lekko wegetariańskiej, jarskiej, bez dużej ilości czerwonego mięsa, a drugą sprawą kluczową jest picie dużej ilości płynów - powiedział prof. Słojewski.
Ze zbioru lekarze utworzą wystawę, która będzie się mieścić w korytarzu kliniki. Kamienie są ułożone na trzech tacach. Jest to druga kolekcja. - Pierwsza została skradziona z samochodu kilka lat temu - mówi dr Adam Gołąb. - W bagażniku było dużo różnych dziwnych rzeczy, również elektronicznych, ale nie zniknęły. Zniknęły natomiast kamienie. Człowiek, który to zabrał chyba nie zdawał sobie sprawy z tego, co to jest i przez myśl mu nie przeszło, że to mogą być kamienie z dróg moczowych.
Kamienie mieszczą się w nerkach albo w pęcherzu. Można je wykryć dzięki podstawowemu badaniu USG.