W planach mieli zakup dwóch urządzeń, ale dzięki dużemu odzewowi - może być ich więcej. A w ramach zachęty do wsparcia zbiórki, uczą jak obsługiwać AED - automatyczny defibrylator zewnętrzny.

- To jest mała skrzynka. Wygląda dość przyjaźnie. - Proste, bo wydaje komendy. Tylko spokojnie czekać na polecenie. - Pierwszy moment jest trudny, ale kiedy zaczyna mówić to jest proste postępowanie - mówią mieszkanki Drawska Pomorskiego.

- Dwa defibrylatory miały być kupione z funduszy, które uzbieramy. Trzeci jest kupiony przez osobę prywatną. Nie przewidywaliśmy takiego efektu, że tak szybko uzyskamy te fundusze, więc postawiliśmy sobie poprzeczkę wyżej. Jeżeli uda nam się uzbierać kolejne pięć tysięcy, to zakupimy kolejny defibrylator - mówi Michał Walkiewicz z Grupy Medycznej Drawsko.

Nie musimy być lekarzami, nie musimy studiować medycyny, tylko odważyć się sięgnąć po ten defibrylator. Został nam jeszcze trochę czasu, ale mamy pewność, że te defibrylatory będą - mówi Zofia Zbożnik z Grupy Medycznej Drawsko.

Defibrylator to urządzenie, które pomaga ratować życie w przypadku np. zawału serca. Jego koszt, razem z niezbędnymi dodatkami, to około 10 tysięcy złotych.

Urządzenia, które dzięki zbiórce trafią do Drawska, zostaną zamontowane m.in. przy centrum kultury i przy Placu Konstytucji w centrum miasta. Akcja zbierania pieniędzy na defibrylatory trwa do 10 marca.