Adwokat Piotr Kopcewicz argumentuje, że jego klienci nie utrudniali śledztwa. - Nie było tak, żeby się nie stawiali. Żeby próbowali wpływać na swoich współoskarżonych. Tym bardziej wniosek jest uzasadniony, bo to najbardziej gorący okres w pracy rolników. Muszą się mobilizować, szykować warsztat pracy, czyli zasiewy, opryski - powiedział Kopcewicz.

Z wnioskiem nie zgadza się prokurator prowadzący śledztwo Remigiusz Dobrowolski. Jak tłumaczy poręczenia okazały się skuteczne i powinny zostać. - Te środki są wyważone, które uwzględniają aktualny etap postępowania i osobistą sytuację każdego z oskarżonych - powiedział Dobrowolski.

Wniosek obrońcy ma rozpatrzyć sąd na kolejnej rozprawie, 28 kwietnia. Prokuratura oskarżyła o działanie w grupie przestępczej i ustawianie przetargów na zakup ziemi od ANR 31 rolników i byłego pracownika Agencji. Szefom grupy grozi do 10 lat więzienia, reszcie - do 5 lat. Oskarżeni nie przyznają się do winy. Uważają, że to śledztwo ma charakter polityczny, to zemsta za organizowanie protestów przeciwko wykupowi polskiej ziemi z Agencji przez spółki z obcym kapitałem.