Są już znane wstępne wyniki sekcji zwłok pięciolatka, który w środę wpadł do niezabezpieczonej studzienki burzowej w Białogardzie.
- Pierwotnie śledczy zakładali, że śmierć nastąpiła na skutek upadku, jednak sekcja zwłok pokazuje, że prawdopodobnie przyczyna była inna - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski. - Zdaniem biegłego, jako bezpośrednią przyczynę zgonu należy wskazać utonięcie. Biegły poprosił jednak prokuraturę, aby mógł wykonać badania specjalistyczne i w oparciu o specjalistyczne badania opracuje już pisemną opinie w sprawie bezpośredniej przyczyny zgonu dziecka.
Opinia biegłego ma być gotowa w ciągu dwóch tygodni. Chłopiec bawił się z innymi dziećmi na placu przy ulicy Zielonej. Jego zniknięcia nie zauważyli opiekunowie. W głębokiej, na ponad 2 metry studzience burzowej, kilkadziesiąt metrów dalej znalazł go ojciec.