Z polskiego okrętu dowodzono zespołem okrętów minowych, w skład którego wchodziły jednostki z innych państw NATO. To pierwsza taka misja naszej marynarki wojennej na flance południowej paktu. W świnoujskiej bazie marynarzy witały rodziny.

- Na pokładzie samego okrętu był zaokrętowany sztab oraz dowódca polskiego kontyngentu wojskowego Czernicki. Prosto mówiąc, do zadań tego zespołu należy dbanie o bezpieczeństwo morskich szlaków komunikacyjnych. Dokładnie na akwenach na których pływał ORP Kontradmirał Xawery Czernicki, czyli na Morzu Śródziemnym i Morzu Czarnym - mówi komandor podporucznik Piotr Adamczak.

- Ciężko, ale wytrzymaliśmy wszyscy. Tu załoga pół roku, a my z kolegami i koleżanką tylko przez miesiąc. Studenci z akademii, pierwsza taka okazja, cenne doświadczenia. Przede wszystkim daleko od domu. Załoga bardzo długi okres czasu poza domem. A służba na morzu też jest specyficzna i trudna - mówi bosman podchorąży Tomasz Bąchor z Akademii Marynarki Wojennej.

Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz witając marynarzy powiedział, że ich misja - oprócz wojskowego - miała też charakter polityczny. - Pokazaliśmy że jesteśmy skłonni zabezpieczać południową flankę NATO.

- Polska potrzebuje obecności wojsk NATO. A Polska także będzie uczestniczyła w obronie i wsparciu flanki południowej. Misja Czernickiego miała być tego koronnym przykładem i tak się rzeczywiście stało - mówił minister.

ORP Kontradmirał Xawery Czernicki to okręt dowodzenia. Jest jedną z najnowszych jednostek polskiej Marynarki Wojennej. Może na nim być zaokrętowany cały sztab.