Zaciekła rywalizacja na parkiecie w hali Uniwersytetu Szczecińskiego przy al. Piastów - odbywają się tam eliminacje mistrzostw w goalball, czyli turniej piłki dla niewidomych i niedowidzących. W zawodach bierze udział 9 drużyn m.in. ze Szczecina, Wrocławia i Katowic. Mecze rozgrywane są w absolutnej ciszy.
Drużyna składa się z trzech zawodników, broniących bramki zajmującej całą szerokość boiska. Piłki nie widać - ale słychać, bo są w niej specjalne dzwonki. Zamiast linii pole gry wyznaczają sznurki.
- Źle zaczęliśmy ten turniej, przegraliśmy - choć nieznacznie - z drużyną Lasek. Wynik był 9:6, niestety sprokurowałem dużo karnych, popełniłem sporo błędów - Adam Kaczyński reprezentujący Goalball Szczecin.
- Walczymy o najwyższe miejsce, na razie prowadzimy w kwalifikacji, po turnieju chcemy utrzymać to miejsce. Że dzwonków nie słychać? Jeśli ktoś umie rzucać w ten sposób, że piłka rotuje, to dzwoneczków nie słychać - wyjaśniał reporterowi Radia Szczecin Jerzy Czarnociński z Katowic.
Eliminacje potrwają do godziny 20. W niedzielę drugi dzień eliminacji, zmagania potrwają od 8 do 15. Wstęp jest bezpłatny.
Początkowo goalball miał służyć jako forma rehabilitacji inwalidów wojennych, obecnie jest to dyscyplina paraolimpijska.
- Źle zaczęliśmy ten turniej, przegraliśmy - choć nieznacznie - z drużyną Lasek. Wynik był 9:6, niestety sprokurowałem dużo karnych, popełniłem sporo błędów - Adam Kaczyński reprezentujący Goalball Szczecin.
- Walczymy o najwyższe miejsce, na razie prowadzimy w kwalifikacji, po turnieju chcemy utrzymać to miejsce. Że dzwonków nie słychać? Jeśli ktoś umie rzucać w ten sposób, że piłka rotuje, to dzwoneczków nie słychać - wyjaśniał reporterowi Radia Szczecin Jerzy Czarnociński z Katowic.
Eliminacje potrwają do godziny 20. W niedzielę drugi dzień eliminacji, zmagania potrwają od 8 do 15. Wstęp jest bezpłatny.
Początkowo goalball miał służyć jako forma rehabilitacji inwalidów wojennych, obecnie jest to dyscyplina paraolimpijska.