Mieszkanka gminy Stepnica zawiadomiła prokuraturę w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez burmistrza Andrzeja Wyganowskiego. Chodzi o rozdysponowanie części ze 140 mieszkań komunalnych.
Zdaniem Iwony Krępic, która powiadomiła o sprawie prokuraturę, mieszkania zostały przekazane dla "przyjaciół królika". Królikiem ma być burmistrz, a przyjaciółmi urzędnicy i ich rodziny.
- Mieszkania zostały przydzielone osobom spoza gminy, tym które pracowały w urzędzie miejskim, jednostkach budżetowych gminy i posiadającym wysokie dochody. W gminie były osoby bardzo potrzebujące, pogorzelcy, którym, spalił się dom. Oni w okresie, kiedy te mieszkania zostały przydzielone, nie dostali go - mówi Krępic.
Sprawą od roku zajmuje się Prokuratura Rejonowa Szczecin-Zachód. Prokurator Anna Biranowska-Sochalska informuje, że w śledztwie sprawdzane jest, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.
- Postępowanie w tej sprawie jest obecnie w toku. Gromadzony jest materiał dowodowy, który ma pozwolić na ustalenie wszystkich okoliczności mających związek z tą sprawą - mówi Biranowska-Sochalska.
Burmistrz Andrzej Wyganowski nie ma sobie nic do zarzucenia w sprawie rozdzielenia mieszkań.
- Ostatecznie wypowie się prokurator albo sąd, natomiast ja stoję niezmiennie na swoim stanowisku, że te mieszkania zostały przydzielone zgodnie z przepisami. Otrzymały je osoby, które właściwie miały otrzymać - odpowiada Wyganowski.
Śledztwo w tej sprawie zostało przedłużone do końca roku.
- Mieszkania zostały przydzielone osobom spoza gminy, tym które pracowały w urzędzie miejskim, jednostkach budżetowych gminy i posiadającym wysokie dochody. W gminie były osoby bardzo potrzebujące, pogorzelcy, którym, spalił się dom. Oni w okresie, kiedy te mieszkania zostały przydzielone, nie dostali go - mówi Krępic.
Sprawą od roku zajmuje się Prokuratura Rejonowa Szczecin-Zachód. Prokurator Anna Biranowska-Sochalska informuje, że w śledztwie sprawdzane jest, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.
- Postępowanie w tej sprawie jest obecnie w toku. Gromadzony jest materiał dowodowy, który ma pozwolić na ustalenie wszystkich okoliczności mających związek z tą sprawą - mówi Biranowska-Sochalska.
Burmistrz Andrzej Wyganowski nie ma sobie nic do zarzucenia w sprawie rozdzielenia mieszkań.
- Ostatecznie wypowie się prokurator albo sąd, natomiast ja stoję niezmiennie na swoim stanowisku, że te mieszkania zostały przydzielone zgodnie z przepisami. Otrzymały je osoby, które właściwie miały otrzymać - odpowiada Wyganowski.
Śledztwo w tej sprawie zostało przedłużone do końca roku.