Kolejne wagony są usuwane przez specjalistów, ale na razie nie ma nawet wstępnego terminu zakończenia utrudnień, a pasażerowie wciąż muszą przygotować się na długie opóźnienia.
Specjalistyczny sprzęt podnosi wykolejone wagony. W ciągu najbliższych minut do Wronek przyjadą też dwa dźwigi drogowe do podnoszenia kolejnych części pociągu. Oprócz nich są pociągi do naprawy sieci trakcyjnej. W nocy specjaliści odprowadzili z miejsca wypadku lokomotywę, siedem wagonów z czoła pociągu i dziesięć stojących za wykolejonym taborem.
Tory w tym miejscu wciąż są nieprzejezdne, a pociągi z Poznania do Szczecina jadą zmienioną trasa przez Rzepin i Kostrzyn albo normalną trasą, ale z wykorzystaniem autobusów między Wronkami a Miałami lub Szamotułami a Krzyżem. To wydłuża czas podróży przynajmniej o 45 minut.