Znów nie udało się złapać młodego dzika grasującego po osiedlu Bukowym w Szczecinie. Drugą próbę odłowienia zwierzęcia podjęła w środę wieczorem Fundacja Na Rzecz Zwierząt "Dzika Ostoja".
- Chodzi po osiedlu. Ostatnio był od strony ulicy Różowej. Leżał sobie i spał. Na osiedlu jest jedna starsza pani, która go dokarmia - mówi inna mieszkanka Bukowego.
Jednak według jednej z naszych słuchaczek, zdarzają się sytuacje, gdy na przykład dzieci rzucają w zwierzę kamieniami. - Mieszkańcy osiedla tupali i przeganiali tego dzika między innymi patykami. Mało tego, dzieci rzucały w to biedne zwierzątko kamieniami - twierdzi Julia Dzierbicka, mieszkanka osiedla oraz wolontariuszka organizacji OTOZ Animals.
Od początku czerwca straż miejska w Szczecinie otrzymała 11 zgłoszeń o dziku w okolicy ulicy Brązowej. Jak tłumaczy Magdalena Woźniak ze straży, wszystkie zostały przekazane łowczemu miejskiemu. - Żeby odłowić dzika, to przede wszystkim trzeba mieć kompetencje. Niestety straż miejska nie dysponuje odpowiednim sprzętem. Potrzebna jest też wiedza weterynaryjna, a my takowej nie posiadamy. Jesteśmy tylko przekaźnikiem takich zgłoszeń do łowczego miejskiego - wyjaśnia Woźniak.
Tymczasem łowczy miejski Ryszard Czeraszkiewicz w rozmowie z Radiem Szczecin stwierdził, że za każdym razem kiedy interweniuje na osiedlu Bukowym, mieszkańcy nie pozwalają mu zabrać zwierzęcia.
Dwa razy bezskutecznie odłowić dzika próbowała również fundacja "Dzika Ostoja".