Wyjaśnijmy rodzicom, że zmiany w przedszkolach to nie wina radnych - apeluje do prezydenta Szczecina klub radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Według PiS, zasady, uchwalone "na ostatnią chwilę, nie z winy Rady Miasta", trzeba będzie zmienić na kolejnej, październikowej sesji.
Na tablicach informacyjnych w przedszkolach powinno pojawić się wyjaśnienie od prezydenta, że bałagan to wina polskiego parlamentu - mówił radny Tomasz Hinc z PiS. Dodał, że radni muszą poprawić wprowadzony nowy system opłat. - Będziemy musieli go po raz kolejny poprawiać. Nie szukajmy winnego, tylko spróbujmy mieszkańcom uczciwie wyjaśnić dlaczego ten chaos nastąpił - stwierdził Hinc.
- Konsultujemy nowy projekt uchwały regulującej sytuację w przedszkolach - zapewnia wiceprezydent Krzysztof Soska. Według niego, nowe prawo radni mogliby uchwalić na kolejnej sesji Rady Miasta.
Wiele zależy od dyrektorów przedszkoli, mówił radny PiS Marek Duklanowski i apelował o "ludzkie podejście do rodziców". - Żebyśmy nie mieli kuriozalnych sytuacji, o których donoszą później media, że rodzice czekają 3 minuty, żeby wprowadzić dzieci na salę - powiedział Duklanowski. - Tu trzeba podejść z sercem.
Przy okazji, radni poznali sygnał dźwiękowy, który kończy ich wypowiedź. Wiceprezydent Soska zapewnił, że magistrat wkrótce przedstawi poprawiony projekt uchwały regulujący sytuację w przedszkolach. - Jesteśmy gotowi, żeby przedstawić do konsultacji projekt nowelizacji tej uchwały - powiedział Soska.
Małgorzata Jacyna-Witt zarzuciła prezydentowi, że zbyt późno przygotował odpowiednie przepisy. Zdaniem Jacyny-Witt, pięć bezpłatnych godzin w przedszkolu miało być pomocą dla rodzin w trudnej sytuacji życiowej i materialnej. - Nie umiecie z tego skorzystać - zarzuciła radna. - Pan jako prezydent musi tę ustawę wykorzystać.
Pomagamy takim rodzinom, coraz więcej dzieci chodzi do przedszkoli - odpowiadał Soska.
Radni mieli wysłuchać informacji o postępach w budowie hali widowiskowo-sportowej. Małgorzata Jacyna-Witt stwierdziła, że to strata czasu. - Tak, żeby sobie siedzieć i wychodzić w tym czasie na kawę albo prowadzić rozmowy pomiędzy sobą to szkoda naszego czasu - uznała Jacyna-Witt.
Przewodniczący Rady Jan Stopyra był nieugięty. - Odmawiam jakiejkolwiek zmiany. To są krótkie informacje, żebyśmy wiedzieli co się w mieście dzieje - powiedział Stopyra.
Radni wysłuchali informacji, a Małgorzata Jacyna-Witt wyszła z sali sesyjnej.
Na tablicach informacyjnych w przedszkolach powinno pojawić się wyjaśnienie od prezydenta, że bałagan to wina polskiego parlamentu - mówił radny Tomasz Hinc z PiS. Dodał, że radni muszą poprawić wprowadzony nowy system opłat. - Będziemy musieli go po raz kolejny poprawiać. Nie szukajmy winnego, tylko spróbujmy mieszkańcom uczciwie wyjaśnić dlaczego ten chaos nastąpił - stwierdził Hinc.
- Konsultujemy nowy projekt uchwały regulującej sytuację w przedszkolach - zapewnia wiceprezydent Krzysztof Soska. Według niego, nowe prawo radni mogliby uchwalić na kolejnej sesji Rady Miasta.
Wiele zależy od dyrektorów przedszkoli, mówił radny PiS Marek Duklanowski i apelował o "ludzkie podejście do rodziców". - Żebyśmy nie mieli kuriozalnych sytuacji, o których donoszą później media, że rodzice czekają 3 minuty, żeby wprowadzić dzieci na salę - powiedział Duklanowski. - Tu trzeba podejść z sercem.
Przy okazji, radni poznali sygnał dźwiękowy, który kończy ich wypowiedź. Wiceprezydent Soska zapewnił, że magistrat wkrótce przedstawi poprawiony projekt uchwały regulujący sytuację w przedszkolach. - Jesteśmy gotowi, żeby przedstawić do konsultacji projekt nowelizacji tej uchwały - powiedział Soska.
Małgorzata Jacyna-Witt zarzuciła prezydentowi, że zbyt późno przygotował odpowiednie przepisy. Zdaniem Jacyny-Witt, pięć bezpłatnych godzin w przedszkolu miało być pomocą dla rodzin w trudnej sytuacji życiowej i materialnej. - Nie umiecie z tego skorzystać - zarzuciła radna. - Pan jako prezydent musi tę ustawę wykorzystać.
Pomagamy takim rodzinom, coraz więcej dzieci chodzi do przedszkoli - odpowiadał Soska.
Radni mieli wysłuchać informacji o postępach w budowie hali widowiskowo-sportowej. Małgorzata Jacyna-Witt stwierdziła, że to strata czasu. - Tak, żeby sobie siedzieć i wychodzić w tym czasie na kawę albo prowadzić rozmowy pomiędzy sobą to szkoda naszego czasu - uznała Jacyna-Witt.
Przewodniczący Rady Jan Stopyra był nieugięty. - Odmawiam jakiejkolwiek zmiany. To są krótkie informacje, żebyśmy wiedzieli co się w mieście dzieje - powiedział Stopyra.
Radni wysłuchali informacji, a Małgorzata Jacyna-Witt wyszła z sali sesyjnej.