W najlepszej koszykarskiej lidze świata NBA, finał konferencji zachodniej rozpala do czerwoności. Obrońcy tytułu mistrzów sprzed roku zespół Golden State Warriors podnieśli się z kolan i pokonali na wyjeździe Oklahomę City 108:101 i wyrównali stan serii na 3:3.
Warriors przed finałem konferencji zachodniej uchodzili za faworytów. Sytuacja diametralnie zmieniła się jak Oklahoma po rozegraniu czterech spotkań wyszła na prowadzenie 3:1. Od tego momentu Wojownicy mając nóż na gardle najpierw wygrali u siebie, a następnie minionej nocy na parkiecie przeciwnika w meczu, który były godny każdego finału.
Najskuteczniejszym w szeregach Warriors nie był tym razem Stef Curry, a Clay Thoomson. Amerykańskie media są zgodnie, że to on uratował honor wciąż aktualnych mistrzów ligi NBA.
– Nie zgadzam się z tym, że to tylko moja zasługa. Ta wygrana to równy wkład całej drużyny. Przegrywaliśmy przez prawie całe spotkanie, ale się nie poddawaliśmy – mówił zaraz po spotkaniu Clay Thompson który łącznie uzyskał 41 punktów, 11 razy celnie trafiając za trzy.
Decydujący siódmy pojedynek pomiędzy Golden State, a Oklahomą odbędzie się w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego. Sam finał rozpocznie się w najbliższy czwartek.
Najskuteczniejszym w szeregach Warriors nie był tym razem Stef Curry, a Clay Thoomson. Amerykańskie media są zgodnie, że to on uratował honor wciąż aktualnych mistrzów ligi NBA.
– Nie zgadzam się z tym, że to tylko moja zasługa. Ta wygrana to równy wkład całej drużyny. Przegrywaliśmy przez prawie całe spotkanie, ale się nie poddawaliśmy – mówił zaraz po spotkaniu Clay Thompson który łącznie uzyskał 41 punktów, 11 razy celnie trafiając za trzy.
Decydujący siódmy pojedynek pomiędzy Golden State, a Oklahomą odbędzie się w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego. Sam finał rozpocznie się w najbliższy czwartek.