W lidze NBA nie wiedzie się ostatnio drużynie Marcina Gortata Washington Wizards. Czarodzieje kolejny raz przegrali na wyjeździe z Atlantą Hawks 101:111 w pierwszej rundzie play-off.
Stan rywalizacji do czterech zwycięstw jest remisowy 2:2. Jak dotąd obie drużyny wykorzystują atut własnego parkietu. Teraz rywalizacja wraca na jedno spotkanie do stolicy USA.
Minionej nocy Marcin Gortat znów był mało skuteczny. Zdobył tylko dwa punkty, był za to niekwestionowanym królem zbiórek meczu numer cztery pomiędzy Hawks a Wizards. Łącznie zanotował ich aż 18, do tego dołożył trzy asysty. W ciągu 35 minut gry Polak dopuścił się również pięciu przewinień, przez co trener Scoot Brooks częściej zdejmował go z parkietu.
Kolejny pojedynek pomiędzy tymi zespołami zostanie rozegrany w nocy ze środy na czwartek.
Minionej nocy Marcin Gortat znów był mało skuteczny. Zdobył tylko dwa punkty, był za to niekwestionowanym królem zbiórek meczu numer cztery pomiędzy Hawks a Wizards. Łącznie zanotował ich aż 18, do tego dołożył trzy asysty. W ciągu 35 minut gry Polak dopuścił się również pięciu przewinień, przez co trener Scoot Brooks częściej zdejmował go z parkietu.
Kolejny pojedynek pomiędzy tymi zespołami zostanie rozegrany w nocy ze środy na czwartek.