Resort zdrowia proponuje połowę tej kwoty. Przez dwa pierwsze tygodnie akcja protestacyjna będzie polegała na oflagowaniu i oplakatowaniu jednostek systemu ratownictwa, ale potem ma zmieniać formę.

Przewodniczący krajowej sekcji ratownictwa medycznego NSZZ "Solidarność" Dariusz Mądraszewski mówi, że protest nie będzie miał wpływu na udzielanie chorym pomocy. - Ratownicy będą jeździć w czarnych koszulkach. Ma to trwać dwa tygodnie, ale jednocześnie wzywamy stronę ministerialną do bardzo pilnego spotkania - mówi Mądraszewski.

Wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz podkreśla, że ratownicy otrzymają pierwsze podwyżki już w lipcu. - Propozycja została złożona. To nie jest tak, że my nie odpowiedzieliśmy stronie związkowej na ich żądania czy postulaty zawarte w liście do pani premier. Bardzo szybko odpowiedzieliśmy licząc na początek dialogu - powiedział Tombarkiewicz.

Innymi postulatami ratowników było upaństwowienie systemu oraz duża nowelizacja ustawy o ratownictwie medycznym. W tych kwestiach już osiągnięto porozumienie.

W Polsce pracuje 12 tysięcy ratowników medycznych. Do protestu przystępuje 12 organizacji.