Strażnik miejski z Radomia stracił pracę, a jego koleżanka z patrolu dostała naganę. Funkcjonariusze nie podjęli w sobotę w tym mieście interwencji podczas starcia pomiędzy uczestnikami demonstracji KOD a Młodzieżą Wszechpolską.
Trwa postępowanie wyjaśniające, prowadzone przez Prezydenta Radomia. - Nie czekając na jego wynik, konsekwencje służbowe wobec podwładnych wyciągnął komendant formacji - mówi Rafał Czajkowski, sekretarz miasta. - To prawo przysługujące każdemu pracodawcy.
W tym wypadku, zdaniem komendanta, brak właściwej reakcji ze strony patrolu, którego dowódcą, był zwolniony strażnik, doprowadził do eskalacji konfliktu pomiędzy uczestnikami obu demonstracji.
W sprzeczce, która przekształciła się w bójkę, wzięło udział kilkanaście osób. - Trzy z nich podejrzane są o pobicie - przypomina prokurator Urszula Zajkowska. To młodzi mężczyźni. Dwaj są z Radomia, trzeci mieszka w Warszawie. Wszyscy otrzymali policyjne dozory.
Policja ustaliła także personalia kolejnych dwunastu osób. Sześć z nich usłyszało zarzut zakłócenia legalnej demonstracji.
We wtorek stanowiska stracili Komendant Miejski Policji w Radomiu oraz szef I Komisariatu i jego zastępca. Powodem są "uchybienia przy realizacji zabezpieczenia sobotniego zgromadzenia w postaci skierowania zbyt małych sił policji".
W tym wypadku, zdaniem komendanta, brak właściwej reakcji ze strony patrolu, którego dowódcą, był zwolniony strażnik, doprowadził do eskalacji konfliktu pomiędzy uczestnikami obu demonstracji.
W sprzeczce, która przekształciła się w bójkę, wzięło udział kilkanaście osób. - Trzy z nich podejrzane są o pobicie - przypomina prokurator Urszula Zajkowska. To młodzi mężczyźni. Dwaj są z Radomia, trzeci mieszka w Warszawie. Wszyscy otrzymali policyjne dozory.
Policja ustaliła także personalia kolejnych dwunastu osób. Sześć z nich usłyszało zarzut zakłócenia legalnej demonstracji.
We wtorek stanowiska stracili Komendant Miejski Policji w Radomiu oraz szef I Komisariatu i jego zastępca. Powodem są "uchybienia przy realizacji zabezpieczenia sobotniego zgromadzenia w postaci skierowania zbyt małych sił policji".