Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz

Białoruś. Fot. www.google.pl/maps
Białoruś. Fot. www.google.pl/maps
Na Białorusi rozpoczęły się wybory do władz lokalnych. Jak powiedział Andrej Zawadzki z fundacji imienia Lwa Sapiehy w Mińsku, nie da się ich porównać do wyborów samorządowych w Polsce czy innych krajach Unii Europejskiej.
Andrej Zawadzki powiedział, że na Białorusi prezydent kraju może wstrzymać wykonanie decyzji każdego organu władzy lokalnej. Z kolei rząd może nakazać władzom lokalnym, aby wykonywały zadania wynikające nie z potrzeb miejscowych, a interesów ogólnopaństwowych.

- W konstytucji tak jest zapisane, że lokalne Rady Deputowanych i miejscowe organy władzy wykonawczej są zobowiązane kierować się w pracy przede wszystkim interesem państwa i wykonywać polecenia władz. To w zasadzie przekreśla znaczenie samorządów - powiedział Zawadzki.

Ekspert samorządowy zwraca uwagę, że Białorusini, widząc słabe kompetencje władz lokalnych, nie chcą być wybierani. W tegorocznych wyborach do władz lokalnych, o 18 tysięcy mandatów ubiega się tylko nieco ponad 22 tysiące kandydatów.

- Ludzie niestety stracili zaufanie do lokalnych władz i nie widzą ich realnej pracy ani swojego współudziału w działalności lokalnych organów - uważa.

Andrej Zawadzki dodał, że dopóki ludziom nie da się realnej władzy w terenie, dopóty lokalne władze będą częścią upaństwowionego systemu, gdzie "góra" decyduje o tym, co ma być robione "na dole", czyli w terenie.

Prawie 35 procent białoruskich wyborców głosowało przedterminowo w wyborach do władz lokalnych. Zgodnie z miejscową ordynacją wyborczą każdy mógł głosować przedterminowo nawet 5 dni przed właściwym dniem wyborów. Państwowy kanał telewizyjny ONT zwrócił uwagę, że podczas poprzednich wyborów do władz lokalnych przedterminowo głosowała podobna liczba wyborców - 32 procent. Telewizja tłumaczy tak masowy udział ludzi w głosowaniu przedterminowym „zainteresowaniem” wyborami wśród Białorusinów oraz aktywnością kandydatów na deputowanych w trakcie kampanii przedwyborczej.

Tymczasem niezależny publicysta Aleksander Kłaskouski zauważa, że na Białorusi od wielu lat tak liczny udział w głosowaniu przedterminowym budzi poważne wątpliwości. Mówi o protestach opozycji i międzynarodowych obserwatorów. „Oponenci reżimu są przekonani, że głosy wcale nie są liczone, a wyniki wyborów są fałszowane - poczynając od przesadnie wysokiej frekwencji wyborczej” - podkreśla dziennikarz.
Relacja Włodzimierza Paca (IAR).
Relacja Włodzimierza Paca (IAR).

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty