Prokuratorzy z Łodzi nie przesłuchali Tomasza Komendy, jak wcześniej planowali. Mężczyzna skazany na 25 lat pozbawienia wolności za zgwałcenie i zabójstwo nastolatki, spędził w więzieniu 18 lat. Niedawno prokuratura stwierdziła, że może on być niewinny.
Planowane na środę przesłuchanie mężczyzny miało się odbyć we Wrocławiu. Jednak nie doszło do niego - ze względu na złą kondycję psychiczną Tomasza Komendy.
- Śledczy natomiast przesłuchali najbliższą rodzinę 41-latka - mówi rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
Zostali przesłuchani matka, ojczym i brat pokrzywdzonego. W złożonych zeznaniach potwierdzili, że gdy doszło do zabójstwa 15-latki Tomasz Komenda był w domu. Krzysztof Kopania dodał, że termin przesłuchania Tomasza Komendy zostanie wyznaczony po uzyskaniu opinii biegłego.
Śledztwo prowadzone przez łódzką prokuraturę dotyczy ewentualnego przestępstwa, polegającego na przekroczeniu uprawnień i niedopełnieniu obowiązków, tworzeniu fałszywych dowodów, zatajaniu dowodów niewinności i bezprawnym pozbawieniu wolności.
Sprawą zajmuje się trzech prokuratorów. W ubiegłym tygodniu w charakterze świadka przesłuchany został prokurator Bartosz Biernat, który w latach 2010-2011 zapoznał się z aktami śledztwa dotyczącego zabójstwa i zgwałcenia 15-latki. Uznał on, że doszło do błędów, a oskarżenie i skazanie Tomasza Komendy było bezpodstawne.