Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński apeluje o rzetelną debatę publiczną. Swoje wezwanie powiązał z sejmową dyskusją towarzyszącą próbie odwołania go ze stanowiska oraz kwestią emocji narosłych wokół zakupu przez Państwo kolekcji Czartoryskich.
Krytykując jakość debaty publicznej, minister mówił w TVP Info, że nieprzestrzeganie podstawowych zasad uniemożliwia porozumienie.
- My wszyscy za to płacimy, jeśli tych podstawowych zasad się nie przestrzega: m.in. oddzielania faktów od interpretacji i szacunku dla prawdy. Wtedy tracimy wiarygodność wszyscy, życie publiczne staje się czymś nie do zniesienia, czymś, od czego odwracają się także widzowie i po prostu: społeczeństwo - zaznaczył minister Gliński.
Profesor Gliński zwrócił uwagę, że demokracja wymaga debaty, a sama debata - znajomości i szacunku dla faktów. Zaznaczył, że dotyczy to zarówno polityków, jak i mediów.
Jako przykład dyskursu opartego na "postprawdzie" i manipulacji wskazał zarzuty wysuwane pod jego adresem w związku z zakupem kolekcji Czartoryskich. Nagromadzenie nieprawd w przedstawianiu tej sprawy wicepremier ocenił jako przerażające. Wynikło ono, zdaniem ministra Glińskiego z faktu, że wykup kolekcji został użyty jako - jak to określił - "piguła w walce politycznej".
Wicepremier po raz kolejny zapewnił, że sprawa była transparentna, a zakup pozwolił uporządkować kwestie związane z kolekcją.
- My wszyscy za to płacimy, jeśli tych podstawowych zasad się nie przestrzega: m.in. oddzielania faktów od interpretacji i szacunku dla prawdy. Wtedy tracimy wiarygodność wszyscy, życie publiczne staje się czymś nie do zniesienia, czymś, od czego odwracają się także widzowie i po prostu: społeczeństwo - zaznaczył minister Gliński.
Profesor Gliński zwrócił uwagę, że demokracja wymaga debaty, a sama debata - znajomości i szacunku dla faktów. Zaznaczył, że dotyczy to zarówno polityków, jak i mediów.
Jako przykład dyskursu opartego na "postprawdzie" i manipulacji wskazał zarzuty wysuwane pod jego adresem w związku z zakupem kolekcji Czartoryskich. Nagromadzenie nieprawd w przedstawianiu tej sprawy wicepremier ocenił jako przerażające. Wynikło ono, zdaniem ministra Glińskiego z faktu, że wykup kolekcji został użyty jako - jak to określił - "piguła w walce politycznej".
Wicepremier po raz kolejny zapewnił, że sprawa była transparentna, a zakup pozwolił uporządkować kwestie związane z kolekcją.