O 6 pod tablicą upamiętniającą robotniczy zryw, znajdującą się przy bramie dzisiejszej Fabryki Pojazdów Szynowych, złożono kwiaty i przypomniano, co działo się w stolicy Wielkopolski ponad sześć dekad temu.

- Dla nich siła argumentów to milicja i wojsko, lufy karabinów i czołgi. Wobec użycia takich argumentów, tragedii nie dało się zapobiec. Zresztą po stronie władzy nigdy nie było takiego zamiaru. Najwyższą ofiarę, ofiarę życia na ołtarzu czarnego czwartku złożyło kilkadziesiąt osób. To tragiczny wręcz mroczny obraz dla mieszkańców Poznania i okolic - powiedział jeden z uczestników obchodów.

To w tym miejscu 62 lata temu robotnicy wyszli na ulice, by zaprotestować przeciw komunistycznej władzy.

Nieco później zaplanowano uczczenie pamięci poznańskich studentów i innych uczestników zrywu. Po 8 rano delegaci złożą kwiaty pod tablicami przy Politechnice Poznańskiej oraz dawnej zajezdni przy Gajowej i przy Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego. O 11 rozpocznie się upamiętnienie przy Pomniku Poległych w Powstaniu Czerwca'56 oraz obok gmachu obecnej komendy policji na Kochanowskiego. 14.15 to godzina rocznicowego spotkania przy Bramie Głównej HCP. Zasadnicza uroczystość przy Krzyżach Czerwca'56 rozpocznie się o 18.30. Poprzedzi ją msza święta w intencji ofiar w pobliskim kościele ojców dominikanów.

28 czerwca 1956 roku tysiące ludzi odważyło się wyjść na ulice Poznania z hasłami "Za wolność, prawo i chleb". Był to pierwszy w PRL-u strajk generalny i pierwsze takie demonstracje. Odpowiedzią rządzącej partii było wysłanie oddziałów milicji i wojska, wspartego przez czołgi, działa pancerne i samoloty. W walkach zginęło około 60 osób, kilkaset zostało rannych.