Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz

35-letni mężczyzna, urzędnik Ministerstwa Finansów w Paryżu wyruszył w marcu 1954 roku na wyprawę w góry, w rejonie Cervini, ośrodka narciarskiego leżącego w malowniczej Dolinie Aosty, nad którym króluje jeden z mitycznych alpejskich szczytów - Matterhorn
35-letni mężczyzna, urzędnik Ministerstwa Finansów w Paryżu wyruszył w marcu 1954 roku na wyprawę w góry, w rejonie Cervini, ośrodka narciarskiego leżącego w malowniczej Dolinie Aosty, nad którym króluje jeden z mitycznych alpejskich szczytów - Matterhorn
Naukowcy rozwiązali zagadkę zaginięcia francuskiego narciarza sprzed 60 lat. Pomocne były media społecznościowe i badania DNA.
35-letni mężczyzna, urzędnik Ministerstwa Finansów w Paryżu wyruszył w marcu 1954 roku na wyprawę w góry, w rejonie Cervini, ośrodka narciarskiego leżącego w malowniczej Dolinie Aosty, nad którym króluje jeden z mitycznych alpejskich szczytów - Matterhorn.

Nie wrócił do hotelu, w którym wynajął pokój na dwa tygodnie. W górach zaskoczyła go śnieżyca. W lipcu 2005 roku natrafiono w tej okolicy na ludzkie szczątki i na sprzęt narciarski. Sądząc po jakości ubrania oraz nartach ofiara pochodziła z zamożnej rodziny. Potwierdzały to okulary drogiej firmy znalezione w futerale.

Po zegarku domyślono się, że chodzi o Francuza, bo takie Omegi produkowano dla francuskich kolonii w Afryce. Długość nart kazała przypuszczać, że mężczyzna miał około 175 cm wzrostu. Dochodzenie włoskiej policji utknęło w miejscu.

Wiadomość opublikowano w mediach społecznościowych. Wkrótce potem zgłosiła się kobieta mówiąc, że w tym rejonie zginął na nartach jej wuj. Ostatecznie sprawę rozstrzygnęło badanie DNA dzięki próbce pobranej od młodszego brata ofiary, dzisiaj 94-letniego mężczyzny.
Relacja Marka Brzezińskiego (IAR)

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty