Minister Obrony Narodowej opowiada się za ustawą zmieniającą ordynację wyborczą do Parlamentu Europejskiego.
- To przykład różnicy poglądów i ocen. Obecnie obowiązująca ordynacja do Parlamentu Europejskiego jest dziwna. W tej ordynacji jest np. zasada wędrującego mandatu, a więc wyborcy w danym okręgu wyborczym mogą spotkać się z sytuacją, gdzie będą pozbawieni reprezentacji, gdyż mandat przejdzie do okręgu wyborczego większego - tłumaczy Błaszczak.
Minister Krzysztof Szczerski powiedział we wtorek, że jeśli prezydent zawetuje ustawę, to wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się według obecnej ordynacji, bo nie będzie już przyjęta żadna nowelizacja. Podkreślił, że gdyby nowa ordynacja weszła w życie to oznaczałoby to, że mniejsze partie nie weszłyby do europarlamentu. Szczerski dodał, że duża liczba głosów może okazać się nieważna, bo kandydat, na którego zagłosuje dużo ludzi nie dostanie się do Parlamentu Europejskiego, ponieważ jego partia nie przekroczy progu wyborczego.
W myśl nowej ordynacji, w każdym z okręgów będzie wybieranych co najmniej 3 europosłów, do tej pory ta liczba była nieokreślona.