Tłumacząc wygraną Demokratów w wyborach do Izby Reprezentantów prezydent Stanów Zjednoczonych wskazywał na wrogie media i przewagę finansową opozycji. Donald Trump podkreślił, że w stanach, w których prowadził kampanię, kandydaci Partii Republikańskiej wygrywali.

- Myślę, że ludzie mnie lubią. Podoba im się sposób, w jaki wykonuję swoją pracę - powiedział Donald Trump.

Amerykański prezydent przyznał, że widzi pola współpracy z Demokratami. Ostrzegł jednak, że jeśli kontrolowana przez nich Izba Reprezentantów będzie wszczynać przeciwko niemu dochodzenia, to odmówi współpracy i nastąpi paraliż decyzyjny w Waszyngtonie.

- Jeśli będziemy się wzajemnie rozliczać, to pod koniec dwuletniej kadencji nic nie zostanie załatwione. Wtedy zrzucę na nich winę, bo mają większość w Izbie Reprezentantów. To dla mnie proste, odpowiedzialność spadnie na nich - przekonywał.

W wyborach parlamentarnych, które odbyły się we wtorek, Demokraci odebrali Republikanom około 35 miejsc w 435-osobowej Izbie Reprezentantów. Jednak w Senacie Republikanie powiększyli swoją przewagę, prawdopodobnie o cztery mandaty. Oznacza to, że przeprowadzenie jakichkolwiek ustaw będzie wymagało kompromisu.