Szczecin 1945 - bohaterowie, antybohaterowie i zwykli pionierzy
Radio SzczecinRadio Szczecin » Szczecin 1945 - bohaterowie, antybohaterowie i zwykli pionierzy » Felietony
20 czerwca 1945 roku niemiecki burmistrz Ernst Wiesner rozesłał do burmistrzów dzielnicowych specjalny okólnik. Przypominał w nim że w Szczecinie nie ma już polskiego prezydenta ale istnieje tylko Komitet Pomocy Pomorskim Polakom. Ja podkreślał Wiesner: „Nie ma on żadnych specjalnych praw. Jakiekolwiek rekwizycje mogą mieć miejsce jedynie za zgodą rosyjskiego komendanta”. Uwagę zwracało dość buńczuczne zdanie, które kończyło dokument: „Musimy wpoić naszym mieszkańcom przeświadczenie, że wobec Polaków należy okazywać więcej stanowczości i nie ustępować, zaraz przy pierwszej groźbie”. Zatrzymajmy się przy tym ostatnim zdaniu okólnika. Dobrze pokazuje ono jak utopijne były pomysły uczynienia ze Szczecina wolnego miasta, w którym mieliby współżyć Niemcy i Polacy. Nie brano pod uwagę, że urazy z wojny były bardzo trwałe a niemieccy komuniści, którzy sami uważali się za ofiary Hitlera nie byliby zapewne wobec polskiej ludności zbytnio koncyliacyjni. Demonstracją umacniania się niemieckiej władzy w grodzie gryfa było przeniesienie urzędu nad burmistrzem miasta z Niebuszewa do centrum. Wybrano biurowiec na rogu ulicy Mazurskiej i obecnej Alei Jana Pawła II. Mieszkańcy tej części Szczecina mogą odnaleźć dziś w tym budynku posterunek policji. Kolejnym krokiem który podjął Wiesner było stworzenie niemieckich urzędów dzielnicowych w pięciu rejonach miasta: w Gumieńcach, Niebuszewie, Turzynie Grabowie i Golęcinie. Niemcy budowali w ten sposób kopie przedwojennego modelu władzy nad miastem w ramach którego nadburmistrz (niemiecka nazwa oberbürgermeister) rządził za pomocą burmistrzów poszczególnych dzielnic w Szczecinie. Ernst Wiesner miał świadomość, że da Niemców którzy pozostali w mieście albo wrócili do niego ważne są widoczne oznaki niemieckiej władzy nad miastem. W rezultacie znacząco zwiększono stan liczbowy niemieckiej policji która pod koniec czerwca 1945 roku liczyła już 600 funkcjonariuszy. Równolegle wspierano powrót ludności niemieckiej do miasta. 20 czerwca 45 roku było w Szczecinie 61282 Niemców a 2 lipca 1945 roku już 80192. Po 26 czerwca do ludności niemieckiej zaczęły dochodzić informacje które uzyskiwano w rozmowach z Rosjanami że miasto jednak wróci do Polski. Niemiecki magistrat bardzo uparcie zwalczał te plotki bo obawiał się wybuchu paniki. Zachował się raport niemieckiej policji pomocniczej z 4 lipca 1945 roku. Czytamy w nim: „Do społeczeństwa przeniknęły wieści, że Szczecin będzie polski i pożałowania godne jest to że faktów takich nie podano publicznie”. Autor raportu wskazywał: „Widoczny jest niepokój wśród ludności niemieckiej. Wszędzie stoją ludzie i dyskutują. Co znaczące autor policyjnego raportu z 4 lipca zaznaczał: „Roznosiciele tych plotek zostali aresztowani. Niemieccy komuniści trwali do końca wierni nadziei że ich szefowie z kierownictwa Komunistycznej Partii Niemiec w Berlinie doprowadzą do pozostania Szczecina w granicach Niemiec.