Osoby, które opublikowały nagranie liczą na to, że zgłosi się ktoś, kto rozpozna złodzieja i prześle im lub policji jego dane.

- Mężczyzna to zawodowiec - mówi jeden z pracowników okradzionej firmy. - Policjant, który był u nas po zgłoszeniu powiedział, że zamek został uszkodzony specjalistycznym urządzeniem.

Rok temu mężczyzna okradł w ten sam sposób firmę przy ul. Kujota. Tu również zarejestrował go monitoring i także nie przyniosło to - przynajmniej na razie - efektu.

- Nasze biuro było otwarte przez 10 minut - mówi pani Justyna. - Pracownicy zrobili sobie kawę i poszli na halę. Kiedy wrócili, było już po wszystkim. Podejrzewamy, że mógł to być jakiś klient.

Pod filmem z monitoringu opublikowanym w internecie pojawił się szereg komentarzy osób, które również podają się za ofiary tego samego złodzieja. W przypadku złapania grozi mu pięć lat więzienia.